Do przypadku fałszowania kart wyborczych doszło w jednym z lokali wyborczych na Śląsku. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, jeden z członków komisji miał stawiać dodatkowe głosy na kartach, na których oddany był głos na Rafała Trzaskowskiego. Sprawą zajmuje się policja.
Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski już 12 lipca zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich. Kandydaci muszą walczyć przede wszystkim o głosy Szymona Hołowni i Krzysztofa Bosaka, którzy zdobyli trzecie i czwarte miejsce. Wiele wskazuje na to, że w drugiej turze różnice mogą być naprawdę niewielkie.
Tymczasem policja bada incydenty, do których doszło podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich. Na Śląsku było ich łącznie 33, a najpoważniejszy dotyczył fałszowania kart do głosowania. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, przewodniczący jednej z obwodowych komisji w Bytomiu zauważył, że jeden z członków komisji na kartach, na których oddany był głos na Rafała Trzaskowskiego, stawia dodatkowy znak „X” przy nazwisku Stanisława Żółtka. Oczywiście w takiej sytuacji głos oddany na kandydata byłby nieważny.
Z kolei portal katowicedzis.pl informuje, że członek komisji miał stawiać krzyżyki przy nazwisku Andrzeja Dudy. Niestety nie wiadomo, jak dużo kart zostało w ten sposób sfałszowanych. Policja przypomina, że za przerabianie dokumentów wyborczych grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Portal katowicedzis.pl podkreślił również, że członek komisji działał we własnym imieniu i nie był rekomendowany przez żaden z komitetów wyborczych.
Czytaj także: Nowa obietnica wyborcza Andrzeja Dudy. Obejmie niemal 700 tysięcy osób!
Źr.: Gazeta Wyborcza, katowicedzis.pl