To już pewne. Holandia nie będzie miała swojego reprezentanta w finale Eurowizji. Joost Klein został bowiem zdyskwalifikowany.
O tym mówiło się od kilkudziesięciu godzin. Potwierdziło się. Holandia została zdyskwalifikowana z finału Eurowizji. Wszystko za sprawą zachowania jej reprezentanta – Joosta Kleina.
Pojawiło się już zresztą oświadczenie w tej sprawie. – Holenderski artysta Joost Klein nie weźmie udziału w wielkim finale tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Szwedzka policja zbadała skargę złożoną przez kobietę z ekipy produkcyjnej po incydencie, do którego doszło po jego występie w czwartkowym półfinale. Podczas gdy trwa dochodzenie, nie byłoby właściwe, aby kontynuował udział w konkursie – napisano.
– Chcielibyśmy wyjaśnić, że w przeciwieństwie do niektórych doniesień medialnych i spekulacji w mediach społecznościowych, incydent ten nie dotyczył żadnego innego wykonawcy ani członka delegacji. Utrzymujemy politykę zerowej tolerancji dla niewłaściwego zachowania na naszym wydarzeniu i jesteśmy zobowiązani do zapewnienia bezpiecznego środowiska pracy dla wszystkich pracowników konkursu – czytamy. – W związku z tym zachowanie Joosta Kleina wobec członka zespołu zostało uznane za naruszenie zasad konkursu. Do Wielkiego Finału 68. Konkursu Piosenki Eurowizji przejdzie teraz 25 uczestniczących piosenek – podsumowano.
Joost Klein nie wystąpi w finale Eurowizji
Co tak naprawdę zrobił Klein i za co zdyskwalifikowano go z konkursu? Według szwedzkiej policji Holender miał grozić słownie kobiecie z produkcji telewizyjnej. Służby informują, że do rękoczynów nie doszło.
Policja wszczęła dochodzenie, o czym poinformowano zresztą we wspomnianym komunikacie. Sprawą zajmie się też prokuratura. Mężczyzna nie został aresztowany, aczkolwiek nie wiadomo, jaki będzie jego los.
Dyskwalifikacja dla Kleina oznacza, że w finale rywalizować będzie 25 państw. Artysta z innego kraju nie zastąpi Holendra.