Ewa Kopacz w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” oraz Grzegorz Schetyna podczas briefingu w Poznaniu przyznali, że Donald Tusk mógłby być kandydatem na prezydenta zarówno Platformy Obywatelskiej, jak i całej opozycji.
Kopacz stwierdziła, że sposobem na pokonanie Prawa i Sprawiedliwości może być powrót do Polski Donalda Tuska, który aktualnie piastuje stanowisko szefa Rady Europejskiej. Jej zdaniem Tusk mógłby wystartować w wyborach prezydenckich i zostać kandydatem nie tylko PO, ale i całej opozycji. (…) mógłby być wspólnym kandydatem opozycji w wyborach prezydenckich. Lepszego kandydata zjednoczona opozycja nie znajdzie. Ale najpierw sam Donald Tusk musiałby wyrazić zgodę – powiedziała.
Do słów byłej premier odniósł się Grzegorz Schetyna, który przyznał, że Tusk byłby „świetnym prezydentem”. Natomiast to kwestia takiej dobrej koincydencji czasowej, bo on – jestem przekonany – zakończy swój mandat pod koniec 2019 roku, a wybory prezydenckie są wiosną 2020 roku. Uważam, że to z natury rzeczy będzie wymuszać ze strony opozycji budowanie pomysłu otwartej współpracy, a jednocześnie skutecznego pomysłu, żeby wygrać z kandydatem PiS – powiedział (cytat 300polityka.pl).
Czytaj także: Robert Biedroń kandydatem lewicy na prezydenta? \"Jest antytezą zaściankowego Dudy\
Schetyna dodał, że to on był propagatorem inicjatywy, w której wszystkie środowiska opozycyjne jednoczą się w walce z PiS-em. Podkreślił, że jest dumny z tego faktu i – jak stwierdził – nadal uważa ten pomysł za dobre rozwiązanie.
Donald Tusk, póki co, nie skomentował tych doniesień.
źródło: rp.pl, 300polityka.pl
Fot. Wikimedia/Ryszard Hołubowicz