Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na antenie TVN24 mówił o walce z pandemią koronawirusa. Minister przyznał, że są problemy z wyposażeniem szpitali. Pojawił się również wątek nowych testów przesiewowych.
Prowadzący program Konrad Piasecki pytał o liczbę przeprowadzanych testów. Opozycja od dłuższego czasu oskarża rząd o zbyt małą skalę prowadzonych badań. Dworczyk odparł jednak, że przy obecnej liczbie zachorowań „nie ma potrzeby wykonywania większej liczby testów na dobę”. Zapewnił przy tym, że opiera się o informacje do GIS i z Ministerstwa Zdrowia.
Czytaj także: RMF: 20 tysięcy więźniów opuści zakłady karne z powodu koronawirusa?!
Szef KPRM zapewnił jednak, że wciąż rośnie liczba testów. „One się wciąż zwiększają. Liczba laboratoriów w Polsce wciąż się powiększa. W Polsce możemy wykonywać do 4 tysięcy testów dziennie.” – powiedział Michał Dworczyk.
Minister przyznał, że państwo zakupiło już część testów przesiewowych, ale pojawił się problem. „Nie ma jednak możliwości zastąpienia testów genetycznych, które wykonujemy obecnie, testami przesiewowymi.” – oświadczył Dworczyk. Dodał, że testy przesiewowe są obecnie niemiarodajne, co „potwierdziły badania”.
Czytaj także: Koronawirus. Ile potrwa pandemia? Wyciekł tajny raport
Polityk przyznał, że rząd zdaje sobie sprawę z braków w wyposażeniu szpitali. „To nie jest tajemnicą, że w tym momencie mamy problemy ze środkami ochronnymi. Nie doceniliśmy skali zagrożenia. Nikt nie docenił.” – powiedział Dworczyk. „Jeżeli chodzi o maseczki ochronne i płyny do dezynfekcji nie mamy z tym problemu. Brakuje nam strojów ochronnych, to prawda.” – stwierdził.
Źr. wp.pl