Premier Ewa Kopacz, w wywiadzie, którego udzieliła radiowej „Jedynce”, odniosła się do obietnic składanych przez Andrzeja Dudę oraz do możliwej współpracy rządu z nowym prezydentem.
Kopacz skomentowała wypowiedź nowego prezydenta, który przyznał, że rząd powinien zaangażować się w pisanie ustaw mających realizować jego przedwyborcze obietnice. Szefowa rządu przyznała, że jest to zastanawiające, ponieważ gdy Duda ubiegał się o najwyższy urząd w państwie i składał wspomniane obietnice, to w żaden sposób nie konsultował się z przedstawicielami jej gabinetu.
(…) kiedy pan prezydent składał te obietnice wyborcze i wtedy nie było potrzeby rozmowy ani z premierem, ani z ministrem finansów. Dzisiaj jesteśmy już po sprawozdaniu z wykonania budżetu, jesteśmy przecież przed przyjęciem budżetu na rok 2016 i dzisiaj słyszę, że to rząd, który był przeciwny i miał rzetelne, w przeciwieństwie do tych, którzy składali te obietnice, wyliczenia kosztów tych obietnic, że to właśnie ci, którzy byli przeciwnikami tego rodzaju rozwiązań, mają dzisiaj być autorami tych ustaw.
Czytaj także: Historia Unii Polityki Realnej. Fragmenty książki [Tylko u nas]
– powiedziała.
Dodała również, że jeszcze niedawno z obozu politycznego związanego z Dudą dochodziły głosy sugerujące, aby rząd wstrzymał się z podejmowanym istotnych decyzji do momentu rozstrzygnięcia nadchodzących wyborów parlamentarnych.
W kampanii mieli nie pracować, nie podejmować żadnych decyzji, dzisiaj mają intensywnie pracować i pewnie dokonywać cudu, bo zostało tylko dwa czy trzy posiedzenia Sejmu w tej kadencji, i mają wrzucać projekty ustawy, które notabene mają sami napisać, bo ja nie znam do końca założeń pomysłu pana prezydenta i ludzi PiS-u, którzy mówili o dodatkach 500 złotych na każde dziecko.
– dodała.
Premier odniosła się także do jej spotkania z nowym prezydentem. Przyznała, że na dzień dzisiejszy nie otrzymała żadnego zaproszenia, aczkolwiek z wielką chęcią je przyjmie. Dodała również, że pragnęłaby, aby to spotkanie nie zostało odnotowane jedynie jako fakt medialny, ale by przyniosło wymierne korzyści dla wszystkich. Podkreśliła jednocześnie, że nadal podtrzymuje propozycję zwołania Rady Gabinetowej, podczas której prezydent miałby możliwość konsultacji z ministrami.
(…) ja chętnie na to spotkanie pójdę i będę i odpowiadać na pytania, i opowiadać o tym, co chcemy jeszcze do końca tej kadencji zrobić, ale sądzę, że z Rady Gabinetowej, gdzie pan prezydent będzie miał do dyspozycji wiedzę ministra finansów i wszystkich pozostałych ministrów, byłoby z korzyścią i dla pana prezydenta, i dla rządu, ale przede wszystkim dla obywateli, którzy czekają na bardzo konkretne rozwiązania i konkrety wreszcie, a nie decyzje, które opierają się tylko i wyłącznie na przypuszczeniach.
– mówiła.
Zapis całej rozmowy z Ewą Kopacz znajdą państwo TUTAJ.
źródło: polskieradio.pl
Fot. Wikimedia/Platforma Obywatelska RP