Roman Giertych zareagował na decyzję premiera Donalda Tuska. Poseł wyjaśnił dlaczego nie zagłosował za projektem ws. aborcji. W swoim wpisie nie zostawia suchej nitki na rozwiązaniach proponowanych przez Annę Marię Żukowską z Lewicy. Czy to otwarty rozłam w koalicji rządzącej?
Roman Giertych nie poparł projektu ws. tzw. depenalizacji aborcji. Poseł nie wziął udziału w głosowaniu. Jego zachowanie spotkało się z reakcją premiera Donalda Tuska. „To nie było zwykłe głosowanie. Poseł Grabczuk w szpitalu – jest usprawiedliwiony. Posłowie Giertych i Sługocki zostaną zawieszeni w klubie poselskim i pozbawieni funkcji (wiceprzewodniczącego klubu i wiceministra)” – ogłosił szef rządu.
Giertych odpowiedział dłuższym komunikatem. „Przyjmuję karę nałożoną na mnie przez PDT z pokorą, lecz prosiłbym Państwa o przeczytanie mojego wyjaśnienia. Jako zawieszony poseł KO zawieszam tym samym własne postanowienie, aby się o aborcji nie wypowiadać” – podkreślił.
Następnie zwrócił uwagę na istotę projektu. „Projekt autorstwa pani poseł Anny Marii Żukowskiej z Lewicy przeczytałem dopiero w poniedziałek. Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy. Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie było projektu, który wprowadzałaby taką wolną amerykankę w sprawach aborcji” – podkreślił.
Giertych wyjaśnia swoją decyzję. Dlaczego nie zaakceptował projektu?
Giertych zwraca uwagę na konsekwencje wynikające z konkretnych zapisów. „Ustawa zakładała, że wykreślenie art. 152 par. 1 i 2 kodeksu karnego, czyli absolutną dowolność wykonywania aborcji na życzenie do 12 tygodnia. Aborcję może dokonać każdy, byle nie lekarz (autorki nie wykreśliły bowiem art. 4a ustawy mówiącej o warunkach przerywania ciąży, który lekarzowi pozwala na dokonanie aborcji wyłącznie w przypadkach tam wymienionych)” – wyjaśnił prawnik.
„Jednocześnie ustawa wykreślała art. 154 par. 1 kk, czyli uchylała odpowiedzialność karną za śmierć kobiety wynikłą z dokonanej przez kogoś aborcji. Przecież to jest szaleństwo!” – grzmi Giertych.
Prawnik zwraca również uwagę na konsekwencje dowolności interpretacyjnej wynikającej z ustawy Żukowskiej. „Wykreślenie art. 152 par. 1 i 2 oznacza, że wykreśla się przepisy szczególne do pierwszego przepisu z rozdziału XIX czyli art. 148 kk, który jest przepisem generalnym dotyczącym ochrony człowieka.” – wyjaśnia.
„Tym samym mogliby niektórzy uznać, że wyrok TK z 1997 wydany pod przewodnictwem prof. A. Zolla uznaje płód za człowieka i spokojnie mogę sobie wyobrazić, że w przyszłości za aborcję jacyś fanatycy mogliby ścigać jak za zabójstwo. A przynajmniej mieliby taką możliwość” – dodaje.