To smutne, bo pierwsza seria kompletnie nas rozłożyła. Zawodnicy zrobili swoje, ale nie mieli szans. Nie wierzyłem w to – powiedział Stefan Horngacher po dzisiejszym konkursie Mistrzostw Świata w Seefeld. Trener Polaków skrytykował jednak organizatorów za chaos towarzyszący rywalizacji.
Piątkowy konkurs na skoczni normalnej w Seefeld zakończył się zwycięstwem Dawida Kubackiego i srebrnym medalem Kamila Stocha. Sukces cieszy tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę, że pierwszy z nich zajmował po I serii 27., a drugi 18. lokatę.
„Po pierwszej serii zajmowaliśmy tak dalekie miejsca, że kompletnie nie spodziewałem się medalu. Było dla mnie jasne, że znowu skończymy konkurs bez miejsca na podium” – powiedział trener Polaków Stefan Horngacher w rozmowie z TVP Sport.
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2013/2014
„To smutne, bo pierwsza seria kompletnie nas rozłożyła. Zawodnicy zrobili swoje, ale nie mieli szans. Nie wierzyłem w to. W drugiej serii po prostu stałem i oglądałem, a tu złoto dla Dawida i srebro dla Kamila” – dodał.
Horngacher: Można było to przesunąć
Trener polskich skoczków przyznał, że warunki, które panowały dzisiaj w Seefeld były skrajnie niesprawiedliwe. Wypaczały sportową rywalizację. Widać to było w obu seriach konkursowych. W rozmowie z serwisem sport.pl Horngacher przyznał, że konkurs powinien być przerwany.
„Takich zawodów po prostu nikt nie potrzebuje. Wiadomo, że na jutro są zdecydowanie lepsze prognozy pogody. Można było to przesunąć, bo przecież każdy mocno trenuje, stara się, a potem pogoda może wszystko zaprzepaścić” – podkreślił trener.
„Wiadomo, że takie podnoszenie belki w czasie konkursu jest jak wbicie noża w serce. Z każdą belką w górę tracić wiele punków. Zmienia się też korytarz powietrzny i to jest po prostu nie fair” – dodał.
Źródło: sport.pl, TVP Sport