Ostatnie wypowiedzi czołowych izraelskich polityków spowodowały kryzys dyplomatyczny na linii Polska – Izrael. Do sprawy postanowiła się odnieść ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.
Wzrost napięcia na linii Polska – Izrael miał miejsce pod koniec ubiegłego tygodnia, po wypowiedzi premiera Benjamina Netajahu. Kiedy wydawało się, że relacje pomiędzy państwami uda się załagodzić głos zabrał p.o. izraelskiego MSZ Israel Katz.
Polityk w rozmowie z telewizją i24News postanowił podzielić się własną opinią na temat antysemityzmu w Polsce. W jego ocenie, Polacy kolaborowali z nazistowskimi Niemcami. W tym kontekście przypomniał słowa byłego premiera Iccachaka Szamira, który stwierdził, że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki„.
Czytaj także: Janda o decyzji Polski ws. szczytu V4. \"Przypieczętujemy opinię o nas\
Wypowiedź polityka spotkała się z wielkim oburzeniem w Polsce. Szefa izraelskiego MSZ krytykowali nie tylko politycy i dziennikarze. Głos w tej sprawie zabrał Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich i Naczelny Rabin Polski.
Odwołanie szczytu V4 w Izraelu
Zareagował także premier Mateusz Morawiecki, który w poniedziałek ogłosił, że odwołuje polską delegację ze szczytu V4 w Izraelu. „Sformułowania, które padły z ust izraelskiego ministra są niedopuszczalne” – podkreślił szef rządu.
Po kilku godzinach premier Czech Andrej Babisz poinformował, że szczyt V4 w Izraelu nie odbędzie się. Zamiast tego szefowie rządów Węgier, Czech i Słowacji odbędą dwustronne spotkania.
Ambasador USA: miedzy bliskimi sojusznikami nie ma miejsca na takie komentarze
We wtorek do sprawy odniosła się Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce. Dyplomatka publicznie skrytykowała słowa izraelskiego polityka.
„Między bliskimi sojusznikami, takimi jak Polska i Izrael, nie ma miejsca na takie obraźliwe komentarze jak wczorajsza wypowiedź izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza” – napisała.
Źródło: i24News, Twitter