Jacek Gmoch, były trener m.in. Legii Warszawa, reprezentacji Polski oraz Panathinaikosu Ateny, w rozmowie ze Sebastianem Staszewskim z portalu Sport.pl opowiedział o reakcji Greków na powstańczą oprawę kibiców „Wojskowych” zaprezentowaną podczas meczu Ligi Europy z FK Astana.
Gmoch przyznał, że widowisko zaprezentowane przez kibiców Legii wywarło na Grekach ogromne wrażenie. Wie pan, kiedy taką straszną dumę poczułem po raz ostatni? Kiedy kibice Legii pokazali oprawę. Tą z Niemcem. Wspaniała, wzruszająca. Zrobiła w Grecji wielką karierę – powiedział.
Były trener reprezentacji Polski, który do Grecji trafił w pod koniec lat 70. przyznał, że dzięki oprawie Legionistów mieszkańcy tego kraju dowiedzieli się, że w trakcie wojny miało miejsce Powstanie Warszawskie. W końcu dowiedzieli się, że największe powstanie w trakcie wojny było w Warszawie. Oczywiście, że wcześniej było powstanie w gettcie, ale przy tym naszym to ledwie mgnienie – powiedział Gmoch.
Czytaj także: Zarys historii Armii Krajowej
Trener zdradził również, że pamięta Powstanie Warszawskie. Urodziłem się w styczniu 1939 roku, ale dużo pamiętam. Na przykład powstanie. Ojciec był zresztą zatrudniony w odgruzowywaniu Warszawy zburzonej po walkach. Z Niemcami. Bo po proszę pamiętać o jednym. Tę wojnę zaczęli Niemcy. Nie żadni naziści czy hitlerowcy. To zrobili ogłupieni przez Hitlera Niemcy, którzy wybrali go na kanclerza, a później poszli za niego walczyć. Wiem, że lepiej o tym zapomnieć, lepiej to wymazać – szczególnie chciałaby tego niemiecka propaganda szerząca bajki o nazistach – ale nam, Polakom, nie wypada. Pamiętam, jak na moich oczach zastrzelili człowieka – powiedział.
Cały wywiad TUTAJ.
Podczas meczu z FK Astana kibice Legii Warszawa zaprezentowali oprawę z okazji 73. rocznicy Powstania Warszawskiego. Widać na niej niemieckiego żołnierza, który celuje z broni do polskiego dziecka. Poniżej zamieszczono transparent z napisem w języku angielskim: „Podczas Powstania Warszawskiego Niemcy zabili 160 tysięcy osób. Tysiące z nich były dziećmi”.
źródło: sport.pl
Fot. YouTube