Wciąż pozostaje nierozwiązana sprawa zbrodni w Borowcach. W 2021 r. Jacek Jaworek zamordował swojego brata, jego żonę i syna, a później słuch o nim zaginął. Co jakiś czas sprawa powraca za sprawą nowych doniesień i hipotez.
W lipcu 2021 r. we wsi Borowce doszło do zbrodni, która wstrząsnęła Polską. Jacek Borowiec zamordował swojego brata i jego rodzinę. Masakrę zdołał przeżyć tylko najmłodszy syn, który wtedy miał zaledwie 13 lat.
Po zbrodni, Jacek Jaworek uciekł i słuch o nim zaginął. „Obecnie sprawą zajmuje jednostka „łowców głów” z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KWP w Katowicach. Policjanci na bieżąco weryfikują każdą otrzymaną informację w sprawie, ale i prowadzą własne czynności operacyjne. Na tę chwilę nie są planowane poszukiwania w Borowcach, niemniej jednak może się to zmienić w przypadku nowych informacji w sprawie, które będą wymagały pojawienia się policji w tym miejscu” – przekazała w rozmowie z „Faktem” Magdalena Szust z biura prasowego śląskiej policji.
Wiele wskazuje na to, że Jacek Jaworek popełnił samobójstwo. Jednak do tej pory nie znaleziono jego ciała, co rodzi podejrzenia, że być może zdołał jednak zbiec z kraju. Sprawie przyjrzał się m.in. były policjant kryminalny i właściciel agencji detektywistycznej, Arkadiusz Andała. Zwrócił uwagę, że zabójca pozostawił dużą kwotę pieniędzy.
„To charakterystyczne dla samobójców. Samobójcy zostawiają pieniądze. Chcą zostawić po sobie ślad, dając do zrozumienia, że skończą ze sobą. Bez pieniędzy Jaworek nie jest w stanie się ukrywać tak długo. Żyjąc, wcześniej czy później zostawi po sobie jakiś ślad. On sam bez pomocy nic nie zrobi” – powiedział Arkadiusz Andała w rozmowie z „Faktem”.
Mimo wszystko nie wykluczył jednak scenariusza zakładającego, że Jacek Jaworek zbiegł i się ukrył. W jego ocenie, w takiej sytuacji na pewno nie przebywałby w Europie. „Tak naprawdę poza Europą pies z kulawą nogą nie zainteresuje się sprawą Jaworka” – ocenił.
Przeczytaj również:
- Samochód wisiał na barierkach, a kierowca przepadł. Szybko ustalili, dlaczego uciekł
- Ukrainiec podciął kobiecie gardło na ulicy w Krakowie. Ujawniono kulisy
- Seryjni podpalacze w rękach policji! Trudno uwierzyć, kto był w grupie
Źr. se.pl