We wtorek rano Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych poinformował, że zatrzymano mężczyznę odpowiedzialnego za dwa podpalenia w Polsce. To Kolumbijczyk, który działał na zlecenie rosyjskich służb specjalnych.
Pożary dwóch składów budowlanych miały miejsce 23 i 30 maja ubiegłego roku w Warszawie i Radomiu. We wtorek ujawniono, że sprawcę zatrzymano i okazał się nim 27-letni Kolumbijczyk.
„Działania te były zlecone, nadzorowane i finansowane przez osobę powiązaną z rosyjskimi służbami specjalnymi. Podejrzany otrzymywał szczegółowe instrukcje dotyczące celu ataku oraz sposobu jego przeprowadzenia, w tym wykonania butelki zapalającej (tzw. koktajlu Mołotowa), a także użycia określonego środka transportu” – wyjaśnił Dobrzyński.
„Podejrzany częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które aktualnie są weryfikowane. Za czyny popełnione w Polsce grozi mu kara od 10 lat pozbawienia wolności do kary dożywocia” – napisano w komunikacie ABW.
Ustalenia polskich służb wskazują, że Rosjanie używali Telegrama na dużą skalę do werbowania imigrantów z Ameryki Południowej. Najchętniej wybierano tych z doświadczeniem wojskowym. Zlecano im prowadzenie rozpoznania wskazanych lokalizacji, a później zlecano podpalenia niektórych z nich.
Z komunikatu ABW wynika, że zatrzymany wcześniej podobną działalność prowadził też na terenie Czech. „Kolumbijczyk w czerwcu tego roku został skazany przez czeski sąd na osiem lat więzienia za podpalenie zajezdni autobusowej w Pradze i planowanie podłożenia ognia w galerii handlowej. Mężczyzna przyznał się do winy” – napisano w komunikacie.
Przeczytaj również:
- Szokujący atak w Krakowie. Ludzie czekali na przystanku, pasażer wychylił się przez okno i spryskał ich [WIDEO]
- Wyborcy zapytali Tuska o liczenie głosów. W końcu nie wytrzymał: „Kto ma przeliczyć?” [WIDEO]
- Trump ogłasza umowę USA – UE: „Największa, jaką kiedykolwiek zawarto”
Źr. RMF FM; Interia