Dramat nad Bugiem w miejscowości Kamieńczyk w powiecie wyszkowskim. Relacja świadka mrozi krew w żyłach.
Do dramatycznego zdarzenia nad rzeką Bug doszło 29 kwietnia. Życie straciło wówczas dwóch 15 latków – Marcin i Emil. Chłopcy utonęli w rwącej rzece, a słowa świadka, który widział całą sytuację, po prostu mrożą krew w żyłach.
Chłopcy weszli do rzeki Bug i nagle zniknęli pod wodą. Natychmiast wezwano pomoc. Niestety, po kilku godzinach z rzeki wyłowiono ciała 15-latków. Szczegółowe okoliczności ich tragicznej śmierci ustalają policjanci pracujący pod nadzorem prokuratora.
Dodatkowe informacje przekazuje „Super Express”, który dotarł do świadka tragedii. Mężczyzna wybrał się nad rzekę, aby powędkować, a w rozmowie z dziennikarzami przyznaje, że „pierwszy raz widział coś takiego”.
– Widziałem jak tych dwóch chłopaków wchodzi do rzeki. Jeden z nich macha rękami i krzyczy: ratunku, ratunku, pomocy! W końcu zniknął pod wodą. Drugi też. Nikt nie wyciągnął ich na brzeg. Kilka minut później przyjechały służby i rozpoczęły się poszukiwania – powiedział „Super Expressowi”.