23 kwietnia o godzinie 18:50 doszło do dramatycznego wypadku pod Warszawą. Serwis wwl112.pl, powołując się na swoje informacje, podaje również prędkość z jaką jechał pojazd, który uczestniczył w zdarzeniu.
– 23.04.2023, godz. 18:50. Bardzo poważny wypadek na odcinku DW 631 Nieporęt – Marki. Na wysokości miejscowości Sieraków (gmina Radzymin) jadący z olbrzymią prędkością samochód marki Range Rover zjechał nagle na przeciwległy pas ruchu i bez hamowania uderzył w drzewo – podaje portal wwl112.pl.
Świadkowie relacjonują, że siła zgniotu była ogromna, a dodatkowo pojazd zapalił się. Na miejsce dotarli strażacy z OSP Radzymin, którzy wyjęli z samochodu zakleszczonego mężczyznę. Wcześniej wyciągnięto z niego natomiast nieprzytomną pasażerkę.
Obie osoby zostały do szpitali, gdzie trwała walka o ich życie. Niestety, pasażerki pojazdu, 25-letniej kobiety nie udało się uratować – zmarła w szpitalu.
Koszmarny wypadek pod Warszawą. Prędkość pojazdu była szokująca
Obecnie trwają procedury, których celem jest wyjaśnienie przyczyn tego strasznego wypadku. – Na miejscu przez wiele godzin osobiście wraz z zespołem policjantów pracował naczelnik „drogówki” komisarz Marcin Zdunek – czytamy na stronie wwl112.pl.
Dziennikarze serwisu, powołując się na nieoficjalne ustalenia, podają również prędkość, z jaką poruszał się Range Rover. Ta jest wyjątkowo szokująca. Okazuje się bowiem, że auto pędziło 220 km/h.
Należy jednak pamiętać, że są to nieoficjalne ustalenie, a prawdopodobną prędkość, z jaką jechał pojazd będą ustalać funkcjonariusze policji.