Dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski opisuje zaskakujący apel, z którym zwróciła się Emilia Krakowska. Aktorka zaważyła w pociągu Katarzynę Lubnauer i zwróciła się do koalicjantki Platformy Obywatelskiej z prośbą. – Musicie coś z tym zrobić, z tą władzą. Oni muszą odejść – mówiła.
Pierwsze tygodnie kampanii prezydenckiej wskazują, że walka o głosy przed wiosennymi wyborami będzie intensywna. O poparcie zabiegają nie tylko kandydaci, ale także ich partyjni koledzy i koleżanki.
Michał Wróblewski z WP opisuje zaskakującą sytuację, która miała miejsce w niedzielę, w pociągu Łódź-Warszawa. Do podróżującej Katarzyny Lubnauer podeszła aktorka – Emilia Krakowska. Aktorka miała mobilizować koalicjantkę PO do działania.
Czytaj także: Sensacyjny sondaż Wirtualnej Polski: Duda i Kidawa-Błońska idą na remis
Krakowska: Oni muszą odejść
-Musicie coś z tym zrobić, z tą władzą. Oni muszą odejść – powiedziała Krakowska. Aktorka objęła byłą szefową Nowoczesnej. – Przecież zamordowano nam prezydenta – dodała. Dziennikarz wyjaśnia, że było to ewidentne nawiązanie do tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
To kolejny głos środowiska aktorskiego sprzeciwiającego się PiS. Obóz rządzący krytykowali m.in.: Maja Ostaszewska, Krystyna Janda, Jerzy Stuhr i jego syn Maciej. Pod koniec stycznia szerokim echem odbiła się wypowiedź Mariana Opani.
Aktor w rozmowie z Onet.pl wprost zaatakował wyborców partii rządzącej. „Uważam, tak jak za komuny, że jeżeli ktoś popiera ten typ władzy, to albo jest durniem, albo wyrachowanym łajdakiem, sprzedawczykiem. Innego wyjścia nie ma” – stwierdził.
Źródło: Wirtualna Polska, Onet