Strażacy pożarni otrzymali wezwanie do nietypowej sytuacji. We wsi Niewilka w województwie mazowieckim znajdowała się krowa na dachu dwupiętrowego budynku. Ściągnięcie jej stamtąd było nie lada wyzwaniem, bo zajęło aż dwie godziny.
Zawiadomienie o nietypowej sytuacji wpłynęło we wtorek przed godziną 11. Strażacy, którzy udali się na miejsce szybko przekonali się, że to nie żart, bo krowa na dachu faktycznie była.
Szybko udało się ustalić, w jaki sposób zwierzę znalazło się na szczycie dwupiętrowego budynku. Właściciel posesji przyznał, że zwierzę weszło do środka i po schodach przedostało się wyżej. Gdy próbował je przegonić, krowa wpadła w poślizg i przez okno wypadła na dach. Tam utknęła.
Strażacy szybko przekonali się, że krowa na dachu, to nie jest łatwa akcja ratunkowa. Zwierzę było wyjątkowo agresywne i rogami nacierało na strażaków, którzy chcieli mu pomóc. Ostatecznie wycięli fragment dachu i wyburzyli ścianę, aby tamtędy przepędzić krowę.
„25 lat jestem strażakiem i po raz pierwszy coś takiego mnie spotkało.” – mówił naczelnik OSP Sochocin Andrzej Dzięgielewski.
Czytaj także: Kuchenne Rewolucje. Konkurencja zaatakowała lokal po metamorfozie
Źr. lublin112.pl; facebook