Awantura w Sejmie podczas minuty ciszy związanej z katastrofą smoleńską. – Skandal – niosło się po sali plenarnej.
Obrady Sejmu w dniu 10 kwietnia rozpoczęły się od uczczenia pamięci posłów, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Listę imion i nazwisk wyczytywał marszałek Szymon Hołownia.
Następnie, po odczytaniu nazwisk, Hołownia poprosił zgromadzonych o „dłuższą chwilę ciszy”. W pewnym momencie rozległy się jednak krzyki. Sugerowano, że minuta ciszy powinna zostać poświęcona nie tylko posłom, ale również Parze Prezydenckiej, czyli Lechowi i Marii Kaczyńskim. – Tak, wspominamy także pana prezydenta Kaczyńskiego – powiedział Hołownia.
W czasie minuty ciszy w #Sejm, w związku z rocznicą katastrofy smoleńskiej – wywołała się awantura. Marszałek Hołownia odczytał nazwiska posłów i senatorów, którzy zginęli 10 kwietnia. Nie odczytał nazwiska pary prezydenckiej. Z ław posłów #PiS było słychać okrzyki: skandal. pic.twitter.com/gHFCP8lS25
— Arleta Zalewska (@arletazalewska) April 10, 2024
Po kilkunastu minutach od minuty ciszy, już po rozpoczęciu obrad, głos zabrał Michał Wójcik z Prawa i Sprawiedliwości. Powiedział, że pod Smoleńskiem zginęli nie tylko posłowie, ale również inne osoby. Stwierdził, że trzeba odczytać nazwiska ich wszystkich.
Gdy Marszałek Hołownia nie zdecydował się wyczytać wszystkich ofiar zbrodni w Smoleńsku i tym samym rzetelnie oddać im hołd w polskim Sejmie, rolę Marszałka przejął Michał Wójcik, który wszystkich odczytał i godnie ich upamiętnił.
— Max Hübner (@HubnerrMax) April 10, 2024
Szacunek dla Wójcika, wstyd dla Hołowni. pic.twitter.com/eHKJ9wKZ6S
– Cieszę się z inicjatywy pana posła, bo nigdy dość pamięci o tych, którzy służyli ojczyźnie i dla niej poświęcili życie – powiedział Szymon Hołownia nawiązując do wystąpienia Wójcika.