Od kilku dni nie milkną echa wielomilionowego wsparcia dla artystów i celebrytów w ramach Funduszu Wsparcia Kultury. Choć minister Piotr Giński na skutek burzy medialnej wstrzymał wypłatę środków, to nadal pojawiają się kolejne głosy krytyki. Gniewu nie kryje Paweł Kukiz, który poświęcił tej sprawie obszerny wpis w mediach społecznościowych.
Teatry, opery, ale też gwiazdy pop czy disco polo, a także celebryci ostro atakujący rząd i wyborców PiS – to beneficjenci Funduszu Wsparcia Kultury. Państwo przeznaczyło kolosalną kwotę aż 400 milionów złotych na wsparcie dla artystów poszkodowanych z powodu pandemii koronawirusa. Wybuchła potężna burza, na skutek której Ministerstwo Kultury zdecydowało w niedzielę o wstrzymaniu wypłat i ponownej weryfikacji osób, do których miały trafić pieniądze.
Sprawę bardzo krytycznie skomentował Paweł Kukiz. „Zszokowały mnie kwoty „wsparcia” przyznane przez Fundusz Wsparcia Kultury niektórym „podmiotom artystycznym”… Nie rozumiem jak można było wymyśleć algorytm, który bogatemu daje komfort pozostania „tłustym kotem” a biednego spycha w większą biedę…” – rozpoczął swój wpis muzyk i polityk.
Kukiz wskazuje, kto powinien dostać wsparcie
Kukiz wskazał, że pieniądze powinny trafić do innych osób związanych z kulturą. „Samo założenie, że jedynie firmy mogą być beneficjentami pomocy ze strony Funduszu Wsparcia Kultury jest wg mnie złym pomysłem. Bo najbardziej brak koncertów odczuwają muzycy z „drugiej linii”, ci którzy stoją „za celebrytami”, którzy pracują na umowę o dzieło. Grają za wielokrotnie niższe niż celebrytów stawki, nie korzystają z tantiemów ZAIKS-u.” – czytamy.
„Ci, którzy zarabiają pieniądze najczęściej między majem a październikiem a do kolejnego maja żyją z rodzinami za odłożone pieniądze. I od nich trzeba było zacząć. Po prostu – jeśli muzyk w PIT wykazuje, że głównym jego dochodem jest koncertowanie (na umowę o dzieło) to Fundusz rekompensuje mu połowę przewidywanych dochodów bazując na kwocie wypracowanej przez artystę w 2019 roku.” – pisze Kukiz.
Krytyka celebrytów
Polityk bardzo krytycznie odniósł się do kwestii przyznawania funduszy dla celebrytów, którzy przed pandemią inkasowali olbrzymie kwoty. „Rozumiem oczywiście duże pieniądze przyznane firmom takim jak teatry, filharmonie, itp. które będą mogły wspomóc zatrudnionych aktorów czy filharmoników ale dawać po kilkaset tysięcy tym celebrytom, którzy mogą po prostu sprzedać dwa auta i zostawić sobie jedno na te „trudne czasy” – tego nie pojmuję.” – pisze Kukiz.
Czytaj także: Rafalska wbija „szpilę” Jandzie. „Nie brzydzą pieniądze od paskudnej władzy?”
„Reasumując – trzeba zacząć od tych, którzy w „normalnych” czasach ledwie koniec z końcem wiązali a nie od „tłustych kotów”. Tych zostawić na koniec. A poza tym ministerstwo powinno wprowadzić jakąś górną granicę przeznaczanych kwot, bo setki tysięcy złotych na jedną trąbkę świadczy o absolutnym braku etyki tak u „dających” jak i „przyjmujących”.” – podsumował Kukiz.
Źr. facebook; wmeritum.pl