Maja Ostaszewska jest głęboko zawiedziona polityką obecnego rządu. Aktorka postanowiła działać. – To nasza odpowiedź na trwający nadal kryzys humanitarny na granicy polsko/białoruskiej – podkreśliła w zapowiedzi.
Maja Ostaszewska od początku kryzysu na granicy polsko-białoruskiej zdecydowanie opowiedziała się po stronie imigrantów. Artystka angażowała się w liczne protesty. Był to z pewnością jeden z powodów ostrej krytyki rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Środowiska artystyczne zachęcały także do głosowania na obecną koalicję, aby poprawić sytuację i otworzyć granicę. Jednak, pomimo zmiany władzy, tak się nie stało. Premier Donald Tusk nie wprowadził głębszych zmian na granicy, co więcej, ze strony polityków obozu rządzącego padają zapewnienia zaostrzenia kontroli i zwiększenia bezpieczeństwa na granicach.
Maja Ostaszewska protestuje: To nasza odpowiedź na trwający nadal kryzys humanitarny na granicy polsko/białoruskiej
Ostaszewska ostatnio zabrała głos. Artystka nie ukrywa, że jest zawiedziona postawą obecnych władz. W związku z tym zaprasza na specjalny spektakl „Sytuacja graniczna”, którego premiera odbywa się 27 listopada.
„To nasza odpowiedź na trwający nadal kryzys humanitarny na granicy polsko/białoruskiej (…) Zmienił się rząd, partie, które przejęły władzę, obiecywały przywrócenie praworządności, tymczasem nadal stosowane są nielegalne w świetle prawa wywózki” – ogłosiła.
„Nadal w większości przypadków nie przyjmuje się wniosków o azyl, nie wszczyna procedur weryfikacyjnych. Co jest łamaniem praw człowieka osób uchodźczych, ale także zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa” – podkreśla. „Zapraszamy do wspólnego zadania pytań jak państwo polskie radzi sobie z tą kryzysową sytuacją” – dodaje.