Natalia Maliszewska zdecydowała się po raz kolejny zabrać głos za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dzień przed startem w ćwierćfinale na 1000 m odniosła się jeszcze do biegu kwalifikacyjnego.
Przypomnijmy, w Pekinie Maliszewska trafiła do izolacji z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. Niedługo przed wyścigiem na 500 m łyżwiarkę zwolniono i wydawało się, że uda jej się wziąć w nim udział. Niestety tuż przed startem Polkę cofnięto, bo jak stwierdzono zaszła pomyłka. W efekcie start przepadł i musiała wracać do izolacji. Jednak już dzień później test okazał się… negatywny. Wyścig na 500 m jednak przepadł i pozostała tylko walka o sukces na dystansie 1000 m, na którym Polka tak mocno już się nie czuje.
Pomimo ogromnych emocji i zamieszania, Maliszewska zdecydowała się na start w kwalifikacjach na 1000 m. Swój wyścig wygrała i 11 lutego weźmie udział w ćwierćfinale. Dzień wcześniej opublikowała wpis na Instagramie.
Czytaj także: Niepokojące słowa Stocha po pierwszych treningach na dużej skoczni. Ma poważny problem
„Nie będę ściemniać, że się wczoraj nie stresowałam i że moje serce nie było na pełnych obrotach przez dłuższy czas niż zwykle… A to cholernie męczy. Kompletnie nie wiedziałam, jak moje ciało zareaguje na powrót na najwyższy poziom po 8 dniach niestania na lodzie/izolacji/kortyzolu wywalonego poza skalę” – pisze Maliszewska.
„Nie wszystko układa się tak, jak sobie 'planowałam’, ale zostaje jej dopasować się do sytuacji, zachować spokój i spróbować wycisnąć, ile się da” – pisze dalej Maliszewska. „Do zobaczenia jutro” – podsumowała.
Źr. instagram; wmeirtum.pl