Pierwsza i najważniejsza informacja o historii, którą słyszycie z Waszyngtonu, to kłamstwo – ogłosił Mateusz Morawiecki. Były premier przekonuje, że komentarz do krążącego w sieci nagrania jest kłamliwy. Przedstawił swoją wersję zdarzeń.
Nie milkną echa nagrania z udziałem Mateusza Morawieckiego w Waszyngtonie. Były premier miał próbować przekonać Gwardię Narodową USA, by pozwoliła mu wejść na przedinauguracyjny wiec Donalda Trumpa w stolicy USA. Według komentarza, Morawiecki miał próbować dowieść swojej tożsamości, pokazując swoją stronę na Wikipedii.
W końcu na sprawę zareagował były szef rządu. Morawiecki opublikował nagranie, na którym podkreślił, że doszło do manipulacji. – Pierwsza i najważniejsza informacja o historii, którą słyszycie z Waszyngtonu, to kłamstwo, a jaka jest prawda? Waszyngton od 2 dni jest całkowicie zablokowany, wiadomo z jakiego powodu. W związku z tym na wywiad, który wcześniej byłem umówiony, postanowiłem dotrzeć piechotą – relacjonuje.
Morawiecki odpowiada na filmik: Pytali kim jestem
Morawiecki przekonuje, że w pewnym momencie podszedł do funkcjonariuszy, by zapytać o drogę. – Zapytali gdzie idę, powiedziałem że na wywiad. Pytali kim jestem. Powiedziałem że posłem na Sejm, byłym premierem, szefem EKR – opowiada.
– Nie miałem żadnej plakietki, w związku z tym poprosili o potwierdzenie tego. Pokazali mi drogę, całkowicie naokoło. Dotarłem wreszcie na ten wywiad, wywiadu i udzieliłem i to jest cała prawda o tym, co wydarzyło się w Waszyngtonie wczoraj. Reszta to manipulacja. Tak że razem i tak dalej walczymy o Polskę – wyjaśnił.
Oprócz nagrania opublikował też mema, w którym żartuje z warsztatu dziennikarzy.