Informacja o śmierci Mateusza Murańskiego wstrząsnęła Polską. Kilka tygodni przed śmiercią 29-latek opowiedział fanom o swoich planach.
Mateusz Murański zmarł w wieku 29 lat. Mężczyzna znany był przede wszystkich z walk na galach freak fight, ale występował również w produkcji telewizyjnej „Lombard – życie pod zastaw”.
Informacja o śmierci młodego mężczyzny pojawiła się w mediach społecznościowych w środę. Początkowo w formie wpisów internautów, jednak z czasem coraz więcej doniesień zaczęło się potwierdzać. Wreszcie „Super Express” opublikował artykuł, w którym znalazł się wypowiedź rzeczniczki gdańskiej prokuratury. Kobieta faktycznie przyznała, że Murański nie żyje.
Ciało 29-latka znaleziono w jego mieszkaniu. Jaka była przyczyna śmierci? Tego nie wiadomo. W tym przypadku kluczowa będzie sekcja zwłok. Kilka tygodni przed śmiercią Murański opowiedział fanom o swoich planach. Co chciał zrobić mężczyzna?
Przed śmiercią Mateusz Murański coś zaplanował. Powiedział o tym fanom
Kilka tygodni przed śmiercią Mateusz Murański opublikował post w mediach społecznościowych, w którym opowiedział o swoich planach. Mężczyzna nawiązał przy tym do filmu „IO”, w którym wystąpił. Produkcja została nominowana do Oscara, a 29-latek wybierał się do Stanu Zjednoczonych.
– No to czas na gale Oscarów w Los Angeles. Tam mnie jeszcze nie było. Czy Hollywood jest na mnie gotowe??? PS. Spełniajcie swoje marzenia, bo warto! GALA ROZDANIA OSCARÓW???? BĘDĘ TAM!!! – napisał Mateusz Murański.
Film „IO” wyreżyserował Jerzy Skolimowski. Murański wcięlił się w nim w rolę kibola.