Krzysztof Bosak ostro zareagował na twierdzenia mera Lwowa Andrija Sadowego. Ukraiński samorządowiec krytykował Polskę, że ta nie zestrzeliła rosyjskiej rakiety, która wleciała w polską przestrzeń powietrzną.
W niedzielę nad ranem rosyjska rakieta przez kilkadziesiąt sekund leciała w polskiej przestrzeni powietrznej. Mer Lwowa twierdzi, że Polska powinna ją zestrzelić, aby ulżyć Ukraińcom. „Cały czas musimy rozumieć, że istnieje niebezpieczeństwo. Dzisiaj ludzie całą noc byli w schronach. Szkoda, że rakieta nie została zestrzelona, kiedy była w strefie NATO, wtedy u nas byłoby mniej pracy” -powiedział w Polsat News.
Krzysztof Bosak w Radiu ZET zareagował stanowczo. „Na miejscu ukraińskich polityków też bym chciał, żeby i polskie myśliwce latały nad Ukrainą i żeby Polska włączyła się do wojny. Problem w tym, że to nie jest w naszym interesie” – powiedział wicemarszałek Sejmu.
„Pan mer Lwowa, zanim zacznie podpowiadać Polakom, co powinni robić, mógłby zacząć od przeproszenia za upamiętnienie kierujących ludobójstwem na Polakach i wycofania się z zapowiedzi odbudowania upamiętnienia miejsca” – powiedział Bosak.
„Optymalnym byłoby, żeby Rosja tę wojnę przegrała, a Ukraina pozostała państwem niezależnym, natomiast gdyby sprawy miały pójść źle – a nie idą w dobrą stronę, atmosfera optymizmu minęła już – tym bardziej istotne dla nas, byśmy nie byli wciągnięci w konflikt” – podkreślił Bosak.
Przeczytaj również:
- To on widział rosyjską rakietę. Ujawnił, co dokładnie zobaczył, gdy pojawiła się na niebie
- Putin właśnie dostał ostrzeżenie, wojna na Ukrainie będzie najmniejszym problemem? „Zadamy wam cios!”
- Rosja dostała ostrzeżenie ws. zamachu. Zaskakujące, kto je przekazał
Źr. dorzeczy.pl