Michał Probierz zabrał głos po przegranym przez Polaków meczu z Austrią. Selekcjoner nie szczędził gorzkich słów.
Probierz przyznał, że trzeba być obiektywnym. Dlatego nie bawił się w dyplomację. Jego słowa były brutalnie szczere. – Trzeba umieć obiektywnie spojrzeć na spotkanie. Pierwsze 15 minut… fatalnie weszliśmy w ten mecz – powiedział.
– Austriacy pokazali agresywność, o której cały czas rozmawialiśmy. Straciliśmy zbyt dużo piłek, nie potrafiliśmy z tego wyjść i utrzymać się przy piłce, szczególnie z przodu. Później uspokoiliśmy spotkanie, mieliśmy swoje sytuacje, strzeliliśmy gola na 1:1, mieliśmy kolejną okazję na 2:1 i wydawało się, że możemy mieć wszystko pod kontrolą – dodał w rozmowie z TVP Sport.
Probierz przyznał, że wiele zmieniła druga bramka, która została stracona w podobny sposób, jak w meczu z Holandią. – Później rzuciliśmy się na hurra, a trzeba było zachować więcej spokoju. Zmianami próbowaliśmy zagrać va banque, zmieniliśmy ustawienie, żeby zagrać więcej bocznymi sektorami, ale mieliśmy za dużo strat własnych. Nie można odmówić zawodnikom walki i zaangażowania, do końca staraliśmy się zdobyć bramkę na 2:3 – powiedział rozgoryczony selekcjoner,
Szkoleniowiec polskiej drużyny narodowej podkreślił, że nie żałuje żadnej swojej decyzji. – Można wyjąć z tego meczu dobre elementy, ale nikogo to nie interesuje. Wszystkich interesuje wynik i ja zdaję sobie z tego sprawę, za długo jestem trenerem. Nie żałuję żadnej decyzji – stwierdził.