Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w najnowszym wywiadzie dla rosyjskich mediów ponownie posłużył się niezwykle agresywną retoryką. Stwierdził nawet, że Zachód rzekomo dysponuje planem „zniszczenia Rosji”.
Miedwiediew stwierdził, że agresywne działania Rosji w ostatnich latach, to efekt… prowokacji Zachodu. „To jeden plan skierowany przeciwko Rosji. Polega na pragnieniu Zachodu, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych i innych krajów anglosaskich, aby wstrząsnąć sytuacją w naszym kraju” – powiedział. „Jak? Przez sąsiadów, leżących w pobliżu Rosji” – dodał.
Czytaj także: Mordercy z Buczy nie żyją. Rosjanie… oddają im hołd, jako „poległym”
Miedwiediew oznajmił także, że „USA wykorzystują Ukrainę do zniszczenia Rosji” i „zupełnie nie interesują się jej losem”. „Ta sama prowokacyjna, kryminalna polityka Stanów Zjednoczonych, jest agresywnie prowadzona na Ukrainie. To prawda, że przy znacznie bardziej aktywnym wsparciu Unii Europejskiej, która w końcu utraciła swoją niezależność” – twierdzi.
„Podobnie jak w przypadku Gruzji, Amerykanie celowo wzmacniali poczucie bezkarności w Kijowie, pompowali kraj bronią, zachęcali do zabijania cywilów w Donbasie” – mówił dalej Miedwiediew nie podając żadnych dowodów. „Los Ukrainy absolutnie ich nie obchodzi. Cel jest ten sam: zniszczyć Rosję. To jest główna przyczyna niezwykle agresywnego, rusofobicznego procesu geopolitycznego zainicjowanego przez Zachód” – powiedział.
Były prezydent Rosji bardzo ostro ocenił działania NATO w ostatnich latach. „Nieustające pragnienie Sojuszu ekspansji wzdłuż granic Rosji, niczym guz nowotworowy, stało się problemem globalnym” – ocenił Miedwiediew. „Innymi słowy, kłamią jak psy. Nawet nieogolony facet w zielonej koszulce z Kijowa przestał im wierzyć” – mówił Miedwiediew kpiąc z Wołodymyra Zełenskiego.
Źr. wp.pl