Arkadiusz Milik zabrał głos po raz pierwszy od chwili, gdy pojawiła się informacja, że jednak nie pojedzie na tegoroczne EURO. Napastnik przekonuje, że to świadoma decyzja, bo uraz nie pozwala mu na grę na swoim poziomie. W poniedziałek selekcjoner Paulo Sousa poinformował, że nie powoła nikogo w miejsce brakującego napastnika.
W poniedziałek wieczorem Polski Związek Piłki Nożnej potwierdził, że Arkadiusz Milik nie pojedzie na zbliżające się Mistrzostwa Europy. Jego występ uniemożliwia kontuzja, która sprawia, że nie jest w stanie grać na 100 procent. Oznacza to, że nie powiodą się plany Paulo Sousy, który zakładał wystawienie w ataku duetu Lewandowski-Milik.
Napastnik opublikował w mediach społecznościowych komentarz do zaistniałej sytuacji. Milik zapewnia, że grana EURO w barwach reprezentacji Polski była dla niego marzeniem. „Reprezentowanie Polski na tak ważnym turnieju jak Euro 2020 jest marzeniem każdego piłkarza. Konieczność opuszczenia zespołu jest dla mnie bardzo trudna, ale to świadoma decyzja” – czytamy.
„Wiem, że nie mógłbym grać na 100 % możliwości” – przyznał Milik. „Pożegnałem się z całą drużyną. Powiedziałem kolegom, że będą mieli dodatkowego super kibica, który będzie ich wspierał z domu. Do boju Polsko!” – podsumował napastnik.
Milik nie jedzie na Euro
„Dzisiejszy trening miał być testem i odpowiedzią na pytanie, czy uraz pozwoli 27-letniemu napastnikowi na grę w turnieju. Objawy, które odczuwał podczas zajęć, oraz dodatkowe badania przeprowadzone po nich potwierdziły, że uraz nadal nie pozwala piłkarzowi w pełni trenować ani rozgrywać meczów” – czytamy dalej.
PZPN tym samym potwierdziło, że Arkadiusz Milik nie zagra podczas zbliżających się Mistrzostw Europy. „Po konsultacji z selekcjonerem Paulo Sousą, lekarzem kadry doktorem Jackiem Jaroszewskim oraz samym zawodnikiem, podjęto decyzję, że Milik opuści zgrupowanie. Jak przyznał sam zawodnik, mimo podjętej rehabilitacji, nie czuł się w 100 proc. gotowy, aby móc z pełnym zaangażowaniem rywalizować w turnieju UEFA EURO 2020” – czytamy w komunikacie.
Źr. facebook; wmeritum.pl