Arkadiusz Milik nie popisał się w starciu z FC Barcelona. Jego SSC Napoli przegrało z katalońskim klubem 1:2, a polski napastnik nie wykorzystał wyśmienitej okazji, która mogła odwrócić losy spotkania. Wszystko przez pomysł wykończenia akcji… klatką piersiową.
Arkadiusz Milik z pewnością inaczej wyobrażał sobie mecz z legendarną Barceloną. Choć rozgrywane w Miami spotkanie miało charakter towarzyski, to jednak stanowiło dobrą okazję do zaprezentowania swoich umiejętności na tle jednego z najlepszych klubów na świecie.
Jeszcze przed rozpoczęciem meczu wydawało się, że Polak wystąpi w pierwszym składzie. Jednak trener nieoczekiwanie podstawił na Fabiana Ruiza. Milik wybiegł na murawę dopiero w drugiej części, w 58. minucie meczu zmieniając Driesa Mertensa.
Reprezentant Polski od początku szukał sposobności na pokonanie bramkarza rywali. Milik sprawiał poważne problemy obronie Barcelony i z łatwością dochodził do kolejnych sytuacji bramkowych. Najlepszą z nich miał w 76. minucie. Napastnik dostał znakomite dośrodkowania w pole karne, wyskoczył zza pleców obrońców i… spudłował z kilku metrów praktycznie do pustej bramki.
Na powtórce wydać, że Milik usiłował wykończyć akcję klatką piersiową i prawdopodobnie to była przyczyna pudła.
Choć w całym meczu to Napoli było stroną dominującą, to ostatecznie większa skuteczność piłkarzy Barcelony spowodowała, że to oni odnieśli zwycięstwo. Gole dla katalońskiego klubu zdobyli: Sergio Busquets i Ivan Rakitić. Napoli swoje trafienie zawdzięcza stoperowi Barcelony Samuelowi Umtitiemu, który nieudaną interwencją skierował piłkę do własnej bramki.
Źródło: sport.pl