Leszek Miller skomentował zaprzysiężenie i orędzie Karola Nawrockiego. Jednak w swoim wpisie w mediach społecznościowych niewiele miejsce poświęcił nowemu prezydentowi, a swoją krytykę skierował w stronę rządu.
W środę Karol Nawrocki złożył przysięgę na nowego prezydenta i wygłosił orędzie. Jego wystąpienie w wielu miejscach uderzało w obecnie rządzącą ekipę. Właśnie na to szczególną uwagę zwrócił były premier Leszek Miller.
„Cream de la cream koalicji 15 X stawił się tłumnie na zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego, choć przecież nikt ich nie zmuszał do udziału w tym gorszącym widowisku. Umościli się równo jak na akademii szkolnej, z minami, które mówiły więcej niż tysiąc słów. Ponure twarze ministrów i parlamentarzystów najlepiej oddawały nastrój, w jakim przyszło im wysłuchiwać słów nowego lokatora pałacu prezydenckiego” – pisze Lesze Miller.
„A słowa te nie były ani kurtuazyjne, ani pojednawcze. Wręcz przeciwnie – Karol Nawrocki chłostał ich retorycznym batogiem, wypominając błędy, oskarżając o słabość, ustawiając rząd w roli „jednostki pomocniczej prezydenta”, podporządkowanej i zależnej. I nikt – absolutnie nikt z obecnych notabli – nie zdobył się na gest sprzeciwu, nie podjął polemiki, nie rzucił choćby cienia wątpliwości” – dodał Miller.
Były premier uważa wręcz, że doszło do upokorzenia rządzących. „Milczeli z własnej woli. A późniejsze pojękiwania w mediach i gabinetach nie miały już znaczenia – teatr się odbył, kamery wszystko zarejestrowały. Upokorzenie zostało zaakceptowane. Z wyboru” – podsumował Miller.
Przeczytaj również:
- Tusk komentuje wystąpienie Nawrockiego. „Nie chciałbym być w skórze Kaczyńskiego”
- Nie wpuścili dziennikarki TVP do Sejmu! Była wściekła. „Chore!” [WIDEO]
- Tusk wbija szpilę Nawrockiemu zaraz po zaprzysiężeniu. „Pan prezydent szybko się przyzwyczai” [WIDEO]
Źr. X