MON oficjalnie reaguje na kolejną prowokację na granicy białoruskiej. Mariusz Błaszczak poinformował, że wezwano attaché obrony Białorusi „w celu złożenia wyjaśnień dotyczących incydentu w okolicy Terespola”.
W środę Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o ostrzelaniu masztów oświetleniowych zlokalizowanych na granicy. „W okolicach Terespola ostrzelane zostały maszty oświetleniowe ustawione przez żołnierzy Wojska Polskiego na granicy z Białorusią. Reflektory zostały zniszczone w wyniku strzałów z broni pneumatycznej. Ostrzału dokonano z terenu Białorusi” – czytamy na profilu MON na Twitterze.
Czytaj także: Rosja okrąża Ukrainę? Gromadzą wojsko w drugim miejscu
Wojciech Skurkiewicz w rozmowie na antenie Polskiego Radia 24 potwierdził te doniesienia. „Nasi żołnierze są obrzucani kamieniami, metalowymi elementami, a wczoraj w nocy z broni pneumatycznej zostały ostrzelane nasze maszty oświetleniowe. W takiej sytuacji nie są potrzebne dodatkowe trudne momenty” – powiedział wiceszef MON.
Do sprawy odniósł się także szef MON, Mariusz Błaszczak. „Prowokacje białoruskich służb są absolutnie nieakceptowalne. Do Ministerstwa Obrony Narodowej zostanie wezwany attaché obrony Białorusi w celu złożenia wyjaśnień dotyczących incydentu w okolicy Terespola” – napisał Błaszczak na Twitterze.
Od 1 grudnia na terenie 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego obejmuje zakaz przebywania. Decyzję w tej sprawie wydał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Zastąpiła ona obowiązujący wcześniej na terenie przygranicznym stan wyjątkowy.
Czytaj także: Łukaszenka znów grozi Polsce! „Powinni najpierw się zastanowić”
Źr. dorzeczy.pl; twitter; wmeritum.pl