Policja pojawiła się w sobotę rano przed budynkiem przy ul. Kieleckiej w Warszawie. Miasto rozpoczęło przejmowanie bezprawnie zajmowanego przez Rosjan budynku. Jak donoszą zagraniczne media, ten ruch oburzył Moskwę. Padły groźby.
W sobotni poranek przed budynkiem przy ul. Kieleckiej 45 pojawili się funkcjonariusze policji. Pod tym adresem mieści się rosyjska szkoła średnia. Wiadomo, że obiekt ma powrócić w ręce polskie.
To konsekwencja ruchu MSZ z początku marca. Ministerstwo poinformowało, że wystąpiło z rekomendacją wszczęcia postępowań egzekucyjnych ws. dwóch nieruchomości niewykorzystywanych na cele dyplomatyczno-konsularne i znajdujących się w bezprawnym posiadaniu Federacji Rosyjskiej, tj. nieruchomości położonych przy ul. Sobieskiego 100 oraz przy ul. Kieleckiej 45 w Warszawie.
Przejęcie budynku przy ul. Kieleckiej. Reakcja Moskwy
Informacje o rozpoczęciu przejęcia budynku potwierdził rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Podkreślił przy tym, że egzekucję przeprowadza Warszawa. Stołeczny ratusz informuje resort o przebiegu akcji.
Na wiadomość zareagowała Moskwa. „”Uważamy ten ostatni wrogi akt władz polskich za rażące naruszenie Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r. i ingerencję w rosyjską własność dyplomatyczną w Polsce” – napisano w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.
Rosja grozi nam ostrą reakcją. „Tak bezczelny krok Warszawy, wykraczający poza ramy cywilizowanych stosunków międzypaństwowych, nie pozostanie bez ostrej reakcji i konsekwencji dla polskich władz i polskich interesów w Rosji” – podkreślono.