W najnowszym odcinku programu „Nasz nowy dom” doszło do niespodziewanej sytuacji. Głos zabrała Katarzyna Dowbor, prowadząca, która przyznała, że pierwszy raz widzi takie warunki na oczy.
„Nasz nowy dom” to jeden z kultowych programów telewizji Polsat. Jego prowadzącą jest Katarzyna Dowbor, która pomaga mniej zamożnym rodzinom remontować ich domy oraz mieszkania znajdujące się w złym stanie.
W ostatnim odcinku programu Dowbor była wyjątkowo przerażona. Chodziło rzecz jasna o warunki, jakie zastała w domu zakwalifikowanym do remontu. Mieszkała w nim pani Celina, która wychowuję trójkę dzieci 18-letniego Antka, 14-letniego Łukasza i 12-letnią Olę. Jej mąż popadł w nałóg alkoholowy, zaciągał długi i kredyty. W końcu popełnił samobójstwo…
Warunki, w jakich mieszkała rodzina były bardzo trudne. Gdy Katarzyna Dowbor spojrzała na dach domu okazało się, że ten przecieka. Zabezpieczono go jedynie folią.
„Nasz nowy dom”. Katarzyna Dowbor nie kryła przerażenia po zobaczeniu wnętrza
Gdy prowadząca weszła do środka okazało się, że jest tam jeszcze gorzej. Dostrzegła bowiem wszechobecną pleśń i towarzyszącą jej nieprzyjemną woń. Cały budynek był przemoczony, co z kolei uniemożliwiało jego ogrzanie.
– Pierwszy raz w życiu coś takiego widzę. Wy powinniście jak najszybciej wyjść z tego domu – powiedziała Katarzyna Dowbor do domowników. Przy okazji okazało się, że rodzina mieszka w jednym pokoju, a syn kobiety, Łukasz, cierpi na astmę. Prowadząca zdecydowała o wyremontowaniu domu, a ekipa poradziła sobie z tym zadaniem perfekcyjnie. Zresztą, zobaczcie sami: