Dziennikarze zapytali premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, czy Polacy brali udział w mordowaniu Żydów. Szef izraelskiego rządu nie zamierzał jednak dementować słów, które przypisał mu „Jerusalem Post”.
Burza wybuchła po tym jak „Jerusalem Post” podał, że Benjamin Netanjahu miał stwierdzić, że „naród polski pomagał Niemcom mordować Żydów”. Szybko pojawiło się jednak oświadczenie ambasador Izraela, Anny Azari, w którym zdementowano te informacje. Azari przekonuje, że premier nie użył takiego sformułowania.
Czytaj także: Ambasador Izraela pilnie wezwana do polskiego MSZ!
Czytaj także: Ziemkiewicz: \"Tak się polaczków robi w ciul\
Sprawa wywołała prawdziwą lawinę komentarzy. Ambasador Izraela została nawet wezwana do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby odebrać specjalną notę protestacyjną.
Tymczasem dziennikarze postanowili zapytać o sprawę bezpośrednio samego premiera Izraela. Na krótkim nagraniu zamieszczonym w sieci słychać jak rozbawiony Netanjahu odsyła do rzecznika i nie zamierza dementować słów, które przypisała mu gazeta „Jerusalem Post”.
Czytaj także: Jest nowy sondaż CBOS. Duży spadek PO
„Polacy brali udział w Holokauście, czy nie?” – dziennikarka zapytała premiera. Na innym nagraniu słychać odpowiedź Netanjahu. „Dobrze mnie wczoraj słyszałeś. Zapytaj Shira (rzecznika – przyp. red.).” – odparł wyraźnie rozbawiony.
Źr wpolityce.pl; wmeritum.pl; twitter