Nie żyje Mateusz Kot. 24-letni zawodnik zespołu Herkules Trzebuska zmarł nagle w nocy w z niedzieli na poniedziałek.
Dramatyczną informację, która zszokowała lokalną społeczność, podał klub Mateusza Kota Herkules Trzebuska. Przedstawiciele zespołu, który występuje w podkarpackiej B-Klasie, zamieścili poruszający wpis w serwisie społecznościowym Facebook.
– Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy informacje, że dziś nad ranem odszedł od nas nasz zawodnik Mateusz Kot – napisano na profilu społecznościowym podkarpackiego klubu piłkarskiego.
– Rodzinie oraz najbliższym składamy szczere wyrazy współczucia. Prosimy o modlitwę za dusze zmarłego Mateusza – czytamy w dalszej części smutnego komunikatu.
Nie żyje Mateusz Kot. Co się stało?
Przedstawiciele Herkulesa Trzebuska nie ujawnili przyczyny śmierci młodego mężczyzny. Dziennik „Fakt” podaje jedynie, że Mateusz Kot „zmarł nagle w nocy z niedzieli na poniedziałek”.
– Msza święta pogrzebowa odbędzie się we wtorek 28 lutego o godzinie 15:00 w kościele w Trzebusce – informują przedstawiciele klubu piłkarskiego Herkules Trzebuska.
Komunikat wydał także inny klub piłkarski z Podkarpacia. Mowa o zespole Plantator Nieniadowóka, gdzie również występował Mateusz Kot. – Bardzo trudno jest pisać takie posty, zwłaszcza gdy wspominamy tak młodego i energicznego Człowieka. Z wielkim żalem i smutkiem dotarła do nas informacja o śmierci naszego byłego zawodnika, a zarazem brata naszego napastnika i przyjaciela Maćka Kota, w dniu dzisiejszym w wieku 24 lat odszedł od nas Mateusz Kot. Rodzinie oraz najbliższym Mateusza składamy najszczersze kondolencje i łączymy się z nimi w modlitwie – czytamy.