Niemiecki dziennik „Handelsblatt” pisze we wtorek o niepokojących prognozach. Chodzi o ewentualny atak Rosji, by przetestować NATO.
Dziennikarze niemieckiego medium przypominają, że rosną obawy związane z ewentualnym rosyjskim atakiem na wschodnią granicę NATO. Gazeta podaje, że jeżeli sankcje wobec Rosji zostaną złagodzone, wówczas Putin może się rozochocić. Przeprowadzi modernizację armii, a sytuacja na wschodniej flance Sojuszu znacząco się zaostrzy.
Niemcy wprost wskazują jedno miejsce. Chodzi o przesmyk suwalski, czyli liczącą kilkadziesiąt kilometrów długości granicę między Polską a Litwą. Z perspektywy NATO to newralgiczna lokalizacja, ponieważ w przypadku zajęcia jej państwa bałtyckie zostaną odcięte od ewentualnej pomocy.
Dziennik „Handelsblatt” przypomina również słowa ekspertki, która zajmuje się rosyjską tematyką. Sabine Adler, bo o niej mowa, niedawno ostrzegała, że do wojny może dojść nawet jesienią tego roku. – Tłem tego są ćwiczenia wojskowe „Zapad” zaplanowane przez Białoruś i Rosję na wrzesień, które odbędą się między innymi na Białorusi. Rosja przeprowadziła podobne ćwiczenia w pobliżu Ukrainy dobre trzy lata temu. Służyły one jako przykrywka dla przygotowań do inwazji na całą Ukrainę wiosną 2022 roku – napisano.
W tekście wypowiada się także szef Airbusa, Rene Obermann, który wskazuje, że obecne zachowanie USA wobec Rosji to najzwyklejsza zachęta dla Putina. Ten może zechcieć bowiem zdecydować się nawet na scalenie z Rosją eksklawy Kaliningradu – właśnie poprzez przesmyk suwalski.