Grzegorz Borys zostawił list. Do takiej informacji dotarli dziennikarze Wirtualnej Polski. Mężczyzna miał napisać zaledwie sześć słów.
Grzegorz Borys nadal pozostaje na wolności. Mężczyzna jest podejrzewany o zamordowanie swojego syna, 6-letniego chłopca. Dziecko zostało zabite w bestialski sposób, matka znalazła je z ranami ciętymi szyi.
Borys to czynny wojskowy. Jest wprawdzie w stopniu szeregowca, jednak policja podkreśla, że mężczyzna jest wysportowany i z pewnością może być niebezpieczny. Stąd apel, by – w przypadku zauważenia go – nie podejmować samodzielnych prób ujęcia poszukiwanego.
Serwis Wirtualna Polska podaje, że w mieszkaniu na gdyńskim osiedlu Karwiny, tam gdzie znaleziono ciało 6-letniego chłopca – funkcjonariusze znaleźli również list. Ma być on autorstwa Grzegorza Borysa.
Dziennikarze portalu przytaczają treść listu. Składa się na niego zaledwie sześć słów. – Przepraszam za wszystko, wszyscy jesteście bestiami – miał napisać mężczyzna i zostawić list w domu.
„Gazeta Wyborcza” podaje, że wiele wskazuje na to, iż Borys zaplanował całą zbrodnię. Świadczy o tym fakt, iż wyszedł z domu z plecakiem do survivalu, który ma wskazywać na to, że zamierza się ukrywać. – Może być cholernie niebezpieczny, ale najprawdopodobniej nie ma ze sobą broni palnej – powiedział rozmówca medium.