Według danych Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) coraz częściej muzułmańskie kobiety w Niemczech ulegają radykalizacji. Sprawa jest o tyle poważna, że zdaniem ekspertów „proces” ten odbywa się po cichu.
ZOBACZ: Bundeswehra idealnym miejscem dla radykałów?
Temat na swoich łamach poruszyła gazeta „Neue Osnabrücker Zeitung”. W 2012 roku BAMF założył tzw. gorącą linię, na której udzielana są porady dotyczące religijnego podburzania kobiet. Jak się okazuje, w zeszłym roku stanowiły one połowę zradykalizowanych osób. Są one coraz częściej podatne na wpływy dżihadystów.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Jak twierdzi Michaea Kiefer z Instytutu Teologii Islamskiej na uniwersytecie w Osnabrueck, problem ten dotyczy nawet 13-latek i granica wiekowa nadal przesuwa się w dół. Jego zdaniem, u dziewcząt radykalizacja przebiega po chichu – tzw. „radykalizacja w dziecięcym pokoju”, nie tak jak ma to miejsce u młodych mężczyzn, u których widoczne jest m.in. prowokacyjne zachowanie i szukanie konfrontacji.
Od 2013 roku z Niemiec do Syrii, według BAMF, wyjechać miało ok. 850 islamistów, wśród których było 5 dziewcząt.
Źródło: rp.pl
Fot. Pixabay.com