Krzysztof Stanowski, właściciel portalu Weszlo.com, poinformował, że po meczu Lecha Poznań z Legią Warszawa, pobici zostali piłkarze tego drugiego zespołu. Do zdarzenia miało dojść na parkingu pod stadionem przy ul. Łazienkowskiej. Teraz pojawiły się nowe doniesienia w całej sprawie.
O tym, co wydarzyło się na parkingu przy Łazienkowskiej piszą dziś wszystkie media. Do incydentu doszło w momencie, gdy autokar z zawodnikami podjechał na parking przy stadionie, do środka wszedł jeden z kibiców, który „poprosił”, by piłkarze wyszli na zewnątrz. Ci przystali na ich propozycję i… od razu zostali zaatakowani. Gracze z Łazienkowskiej uderzani byli w tył głowy, a także w twarz „z liścia”. Tak, by czuli się upokorzeni, ale nie odnieśli większych obrażeń – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”. Więcej TUTAJ.
Teraz w całej sprawie pojawiły się nowe informacje. Opublikowano je na Weszlo.com, portalu Krzysztofa Stanowskiego, który jako pierwszy pisał o pobiciu piłkarzy. Z tekstu dowiadujemy się, że kibice „oszczędzili” kilku graczy Legii. Wśród nich znaleźli się m.in. bramkarz Arkadiusz Malarz oraz skrzydłowy, Michał Kucharczyk.
Potwierdzono również, że pobity został Aleksandar Vuković, jednak asystent trenera Romeo Jozaka w ferworze wydarzeń miał zostać uderzony przypadkiem, a po otrzymanym ciosie… kibice go przeprosili.
To jednak nie koniec. Okazuje się bowiem, że pobici piłkarze Legii mogą rozwiązać kontrakty z winy klubu. Donosi o tym „PS”, który podaje, że Legia była zobowiązana do zapewnienia zawodnikom ochrony pod stadionem, a według dziennika klub tego nie zapewnił. Inną wersję wydarzeń podaje dziennikarz Sportowych Faktów, Mateusz Skwierawski. Podobno grupa kibiców Legii miała powiedzieć ochroniarzom, że przyszli porozmawiać z piłkarzami po meczu. I weszli – napisał na Twitterze.
źródło: Weszlo.com, Przegląd Sportowy, wMeritum.pl
Fot. Michał Krzycki/Wikimedia