Po dekadzie kierowania NATO Jens Stoltenberg przestał pełnić tę funkcję. Od 1 października zastąpił go Mark Rutte, który jeszcze do niedawna pełnił funkcję premiera rządu Holandii. Podczas inaugurycjnego wystąpienia nie mogło zabraknąć tematu wojny na Ukrainie.
Żegnający się z funkcją Jens Stoltenberg powiedział, że w trakcie jego urzędowania NATO przeszło największą transformację w swojej historii. Liczba żołnierzy w stanie wysokiej gotowości zwiększyła się z kilku tysięcy do pół miliona. Liczba państw wydających ponad 2 proc. swojego PKB na obronność wzrosła z trzech do 23.
Nowym sekretarzem generalnym NATO został Mark Rutte. W swoim wystąpieniu docenił rolę poprzednika. Stwierdził, że dzięki Stoltenbergowi NATO jest dzisiaj „większe, silniejsze, bardziej zjednoczone niż kiedykolwiek”.
Rutte zapowiedział również, że podejmie działania do podtrzymania więzi transatlantyckiej. Padły też bardzo stanowcze słowa na temat wojny na Ukrainie. „Musimy mieć pewność, że Ukraina zwycięży jako suwerenne, demokratyczne państwo” – powiedział.
Nowy szef NATO odpowiadając na pytania, zapewnił również, że nie obawia się wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych. „Nie boję się. „Znam oboje kandydatów bardzo dobrze. Pracowałem cztery lata z Donaldem Trumpem, który wywierał presję na nas, aby wydawać więcej i osiągnął to. (…) Trump wywierał na nas także presję, jeśli chodzi o Chiny i miał rację” – przyznał Rutte.
Przeczytaj również:
- Sikorski apeluje do Polaków w Libanie. „Robi się naprawdę niebezpiecznie”
- Dojdzie do konfliktu pomiędzy Rosją a Chinami?! „Moim zdaniem nie do uniknięcia”
- Putin użyje broni jądrowej? Polski generał stawia sprawę jasno
Źr. Polsat News; RMF FM