Dziennik „Fakt” publikuje wypowiedzi ojca 39-letniego mężczyzny, który został zastrzelony w Sztokholmie. Polak zginął zabity przez młodocianych bandytów.
O tym mordzie mówi się w Polsce i Szwecji. Na ulicy Sztokholmu zginął 39-letni Michał od wielu lat mieszkający w Szwecji. Mężczyzna szedł ze swoim synem na basen, podczas gdy natknął się na grupę młodocianych przestępców.
39-latek miał zwrócić im uwagę, co nie spodobało się grupce. Doszło do wymiany zdań. W konsekwencji jeden z nich wyciągnął pistolet i z zimną krwią strzelił wprost w 39-latka. Ten niestety zginął.
Teraz „Fakt” publikuje wypowiedzi ojca mężczyzny. – Zadzwoniła córka. Powiedziała: „tatusiu, stało się nieszczęście, zastrzelili Michała”. Nie mogłem w to uwierzyć… – mówi pan Jerzy.
Ojciec 39-latka zabitego w Szwecji ujawnia kulisy tragedii
Ojciec Polaka ujawnił też nieco kulis tragedii. Okazuje się, że jego syn najprawdopodobniej do ostatniej chwili walczył o swoje życie. Próbował m.in. wyrwać broń z rąk swojego oprawcy.
– Nie wiem jeszcze dokładnie, jak było, będę rozmawiał z lekarzami, śledczymi. Ponoć syn chciał wyrwać broń. On był odważny i waleczny. Przez osiem lat służył w wojsku, wiedział, jak reagować – mówi.
Podobno z broni palnej padły dwa strzały. Jedna z kul trafiła 39-latka w czoło i okazała się śmiertelna. Michał zginął na oczach swojego 12-letniego syna.