Janusz Piechociński, przewodniczący PSL i minister gospodarki, odniósł się na antenie rozgłośni RMF FM do medialnych doniesień, które sugerują, że może on niebawem stracić pozycję lidera Ludowców.
Piechociński bagatelizuje wspomniane doniesienia. Jego zdaniem, większość informacji, które dotyczą jego osoby, to tzw. fakty medialne.
Jak rewolucję ogłasza się w gazetach, to znaczy, że rewolucji nie ma.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
– powiedział lider PSL.
Polityk dodaje, że oczywiście nie lekceważy całej sytuacji, aczkolwiek na dzień dzisiejszy bardziej skupia się na swojej pracy w resorcie gospodarki. Jak sam przyznaje, ważniejsze dla niego jest to, że „litr mleka, nie tylko we wschodniej Polsce, kosztuje teraz złotówkę, a twardy żółty ser typu gouda w hurcie jest po 10 złotych”.
W dalszej części rozmowy prowadzący wywiad Konrad Piasecki zdradził Piechocińskiemu, że dużo rozmawia z politykami PSL i panują wśród nich nastroje sprzyjające usunięciu go ze stanowiska. Minister gospodarki stwierdził, że jest to „mała grupa sfrustrowanych, którzy przestali mieć wpływ na sprawy partyjne”. Lider PSL przypomniał również swoje zasługi dla ugrupowania.
(…) zwracam uwagę, że przez te 2 lata istotnie odmłodziłem Polskie Stronnictwo Ludowe. Postawiłem na grupę młodego pokolenia, które jest bardzo liczne i wystarczy przejrzeć jak będziemy mieli mocne i odmłodzone listy w okręgach wyborczych.
– mówił.
Dodał również, że PSL, jako „120-letnie środowisko polityczne nie jest środowiskiem naiwniaków” nie rozpocznie na 3 miesiące przed wyborami wewnętrznych kłótni. Jak przyznał, byłoby to na rękę politycznym rywalom.
Całą rozmowę Konrada Piaseckiego z Januszem Piechocińskim znajdą państwo TUTAJ.