Do chwytającego za serce zdarzenia doszło w niemieckiej miejscowości Freudenberg położonej w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. Dom, w którym spał 44-letni mężczyzna stanął w płomieniach. Zginąłby w pożarze, gdyby nie jego pies. Niestety zwierzę nie zdołało uratować samego siebie.
Tragiczne sceny rozegrały się w godzinach wieczornych. 44-latek przygotował sobie kolację i zasnął. Jednak – jak podaje Deutsche Welle – przez przypadek zapomniał wyłączyć kuchenkę. Po chwili w mieszkaniu wybuchł pożar, który szybko zaczął się rozprzestrzeniać.
Czytaj także: Wymowna scena na Białorusi. Jeden gest i funkcjonariusz OMON-u… zaczął uciekać [WIDEO]
Życie 44-latka uratował jego pies owczarek niemiecki. Zwierzę, na widok rozprzestrzeniającego się ognia, zaczęło przeraźliwie szczekać. To wystarczyło, aby mężczyzna się obudził. Na widok pożaru wyskoczył przez okno, a następnie wezwał straż pożarną i pogotowie ratunkowe.
Pies zginął w płomieniach
Ratownicy medyczni po przeprowadzeniu wstępnych badań ustalili, że nie tylko odniósł liczne obrażenia spowodowane upadkiem z wysokości, ale również zatruł się dymem. W związku z tym konieczna była hospitalizacja.
Czytaj także: Djoković wyrzucony z US Open! Uderzył piłką w sędzię [WIDEO]
Niestety, jak informuje rzecznik lokalnej straży pożarnej, pies, który ostrzegł swojego pana przed zagrożeniem sam nie zdołał się uratować. Zwierzę zginęło w płomieniach. Budynek, w którym wybuchł pożar, został poważnie uszkodzony. Straty oszacowano na 200 tys. euro.
Źr. commons.wikimedia.org.pl; Deutsche Welle