O Polakach walczących w Syrii przeciwko terrorystom z ISIS w ramach Grupy Zadaniowej „Gniew Eufratu” zrobiło się ostatnio głośno za sprawą publikacji w polskich mediach. W sieci pojawiły się głosy powątpiewające w to, czy oni w rzeczywistości znajdują się obszarze objętym walkami. Tymczasem na swoim profilu w mediach społecznościowych, jeden z nich o pseudonimie „Archer” opublikował nagranie z pola bitwy.
O Polakach walczących na terenie Syrii przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiemu stało się głośno głównie za sprawą profilu na Facebooku prowadzonego przez mężczyznę posługującego się pseudonimem „Archer”. Należy on do Grupy Zadaniowej „Gniew Eufratu”, w ramach której wspólnie z 7 innymi Polakami i weteranami z innych krajów walczą przeciw ISIS. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
W polskich mediach pojawiły się publikacje na temat oddziału, ale wśród internautów pojawiły się również wątpliwości. Nie wszyscy są przekonani, że Polacy rzeczywiście przebywają na Bliskim Wschodzie i uczestniczą w walkach u boku Kurdów. Niektórzy uważali, że cała historia jest mistyfikacją.
Wcześniej na profilu „Archera” pojawiały się odpowiedzi na różne spekulacje krytyków. Teraz mężczyzna zdecydował się opublikować nagrania dokumentujące jego udział w syryjskiej wojnie. Na udostępnionym materiale widzimy pole walki nagrywane kamerką umieszczoną zapewne przy hełmie żołnierza.
Mężczyzna wbiega do budynku i wychodzi na dach. Wokół słychać odgłosy strzałów i eksplozji. Najbardziej zaskakujący moment jest pod koniec nagrania, kiedy słychać głoś „Archera”. Mężczyzna śpiewa… utwór Varius Manx pt. „Orła cień”.
„Archer” na Facebooku przybliża też okoliczności, w których nakręcono wideo:
Klip przedstawia kilka chwil z ostatniej duzej ofensywny ISIS przeciwko nam w Tabqa na kilka dni przed wyzwoleniem miasta i zabezpieczeniem Tamy. Okolo godziny 14 zostalismy zaatakowani praktycznie na calej lini frontu polnocnego, biegnacego rownolegle do Eufratu. Ostrzal glownie snajperski i maszynowy, kilku zamachowcow samobojcow. Bronilismy sie jakies 4 godziny dopoki nie przyjechal czolg + 2 dushki i nie pozamiatali. Snajperzy byli naprawde niezli i mielismy spore problemy z namierzeniem ich. Czeczenscy weterani. Nie mozna w takiej sytuacji prowadzic ognia z jednego miejsca dluzej niz kilkanascie sekund, bo grozi to kulka z SWD o czym niestety przekonalo sie kilku kurdyjskich partyzantow…
Dziewczyny z YPJ taki ogien robily, ze musielismy im swoje magazynki pozyczac pod koniec ;)
Klipy sa i beda mocno okrojone, poniewaz wiekszosci materialu niestety nie moge upubliczniac do momentu opuszczenia przez nas Syrii.