Wstrząsającego odkrycia dokonał w lesie w Leontynowie, gmina Młodzieszyn pan Norbert. To miało być zwykłe wyjście na grzyby, które okazało się koszmarem.
Mężczyzna wybrał się do lasu na grzyby, o czym informuje lokalny serwis internetowy tusochaczew. Pan Norbert przechadzał się po lesie, gdy jego oczom nagle ukazał się dość niespodziewany widok.
Na horyzoncie zobaczył bowiem podejrzanie wyglądający worek. Jego niepokój wzbudził wydobywający się z wnętrza odór. Wtedy zdał sobie sprawę, że we wnętrzu może znajdować się martwe zwierzę.
Mężczyzna natychmiast chwycił za telefon i wykręcił numer na policję. Niedługo później na miejsce przybyli funkcjonariusze, którzy otworzyli worek. Wtedy okazało się, że przypuszczenia pana Norberta się potwierdziły.
Poszedł na grzyby, znalazł martwe zwierzę
– Worek sprężysty, okropny smród, kształt worka wskazuje, że w środku może być zwierzę (…) Miejscowość Leontynów, wycieczka na grzyby przerwana. Zgłoszone, oby pani ze 112 dopełniła formalności, czekam na policję – napisał na Facebooku pan Norbert.
Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie. Okazało się, że we wnętrzu pozostawionego w lesie worka był martwy pies. Policjant, który dokonał odkrycia przyznał, że zwierzę musiało się znajdować w środku około tygodnia.
Znęcanie się nad zwierzętami, a w tym zabicie zwierzęcia, w Polsce traktowane jest jako przestępstwo, a nie wykroczenie. Oznacza to, że sprawcy grożą konsekwencje prawne.