Szokujące zdarzenie, które rozegrało się w Poznaniu wstrząsnęło Polską. Zginął 5-letni Maurycy dźgnięty nożem przez 71-latka. Mężczyzna wcześniej wyrzucił z balkonu szokujący list.
Maurycy, wraz z koleżankami i kolegami z przedszkola, szedł na wycieczkę na pocztę. Niestety, nie doszedł. Dziecko zostało zaatakowane przez 71-letniego Zbysława C. i kilka razy dźgnięte nożem.
Chłopiec był reanimowany, jednak ostatecznie nie udało się go uratować. 5-latek zmarł, a zdarzenie zszokowało całą Polskę. Dziennik „Fakt” podaje, że mężczyzna, zabójca Maurycego, już wcześniej zachowywał się niepokojąco.
Jedna z sąsiadek mężczyzny przyznaje, że dwa lata temu Zbysław C. wyrzucił z balkonu list. Jego treść była przerażająca i przestraszyła kobietę, która po jego przeczytaniu zaczęła się bać.
Zabójca Maurycego wyrzucił z balkonu szokujący list
– Szłam wtedy ulicą, i z balkonu na piętrze starszy mężczyzna wyrzucił kartkę – wspomina pani Maria, z którą rozmawiał „Fakt”. Kobieta podniosła ją, ponieważ myślała, że mężczyzna może potrzebować pomocy. Gdy przeczytała treść, przeraziła się.
– Było na niej napisane: dzisiaj kogoś zabije. Nie zdążyłam nic z tym zrobić, bo akurat do kamienicy wchodziła kobieta, której pokazałam tę kartkę. Powiedziała, że jest córką i zabrała mi tę kartkę – relacjonuje sąsiadka.
Kobieta zapomniała o tym zdarzeniu, jednak teraz, po morderstwie na ulicy, przypomniała sobie o zajściu. Jak twierdzi Zbysław C. może mieć zaburzenia psychiczne. – Może myśl o zabiciu chodziła mu po głowie od dawna – mówi smutno.