Prezydent Francji Emmanuel Macron kolejny raz posłużył się przykładem Polski, jako kraju, któremu nie zależy na pozostaniu w Unii Europejskiej. Tyma razem polityk wspomniał o tym podczas wywiadu dla niemieckiej gazety „Der Spiegel”.
W rozmowie z niemieckim tygodnikiem „Der Spiegel” Emmanuel Macron omówił wiele zagadnień związanych z jego wizją polityki europejskiej i przyszłości UE. W pewnej części rozmowy powołał się na przykład Polski, kraju, który w jego opinii oddala się od Europy.
„Często uczestniczyłem, jako negocjator, w żałosnych spotkaniach, gdzie padały argumenty, że nie należy organizować szczytu tylko z udziałem państw strefy euro, ponieważ mogłoby to zostać uznane za zbyt ostre potraktowanie Brytyjczyków czy Polaków” – powiedział gazecie.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„I gdzie jesteśmy za 5 lat? Brytyjczycy chcą wyjść z UE, a Polacy coraz bardziej oddalają się od Europy. To pokazuje, że im bardziej zachowawczo podchodzimy do europejskich ambicji, tym mniej możemy osiągnąć”- dodał.
Prezydent odniósł się do licznych głosów krytyki, które zarzucają mu aroganckie podejście do polityki i do elektoratu. „Nie jestem arogancki, jestem zdeterminowany” – odparł Macron.
Macron: „Polacy coraz bardziej oddalają się od Europy”. A co tam słychać we Francji Panie Prezydencie? Kiedy zniesienia stanu wyjątkowego?
— Marcin Palade (@MarcinPalade) 13 października 2017
To nie pierwszy raz
Prezydent Francji wyjątkowo „upodobał” sobie Polskę i rząd w Warszawie. W swoich wystąpieniach często powołuje się na przykład naszego kraju, jako państwa w którym zagrożone są fundamentalne w wartości europejskie.
Pod koniec sierpnia Francuz przypomniał o Polsce w kontekście zaprzepaszczonych szans na reformę UE. Zdaniem Francuza, przez lata kraje UE obawiały się reakcji Wielkiej Brytanii i Polski.
„Przez lata brakowało nam śmiałości, by cokolwiek zaproponować. Brakowało nam nawet śmiałości, by organizować narady strefy euro, by te czy inne kraje nie chciały wywołać niezadowolenia Wielkiej Brytanii czy Polski” – powiedział Emmanuel Macron. Jego zdaniem utworzenie tzw. Europy różnych prędkości jest obecnie koniecznością.
A przypomnijmy, że zgodnie z jego „doktryną” to Polska, a konkretniej pracownicy z Polski są winni opuszczenia przez wielką Brytanię Unii Europejskiej.
„Dlaczego doszło do Brexitu? Ponieważ pracownicy z Europy Wschodniej zajmowali brytyjskie miejsca pracy. Nie jestem w stanie wytłumaczyć Francuzom, że nasze zakłady pracy są zamykane, bo w Polsce jest taniej, a nasze firmy zatrudniają Polaków, bo mogą płacić im mniej niż Francuzom” – powiedział w czerwcu w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.