Rosja intensywnie przygotowuje zarówno swoją gospodarkę, jak i potencjał militarny na ewentualny konflikt z Europą do końca obecnej dekady — alarmuje „Financial Times”.
Brytyjska gazeta opisuje działania Kremla jako szeroko zakrojoną kampanię hybrydową, która dla państw położonych najbliżej rosyjskiej granicy, takich jak Polska czy kraje bałtyckie, staje się jednym z najpoważniejszych źródeł niepokoju.
Według dziennika to, co dziś obserwują europejskie służby, nie jest już serią incydentów czy przypadkowych prowokacji, lecz przemyślaną strategią testowania odporności Zachodu. „Financial Times” porównuje zagrożenie do fali terroryzmu islamistycznego, która przez dwie dekady skupiała uwagę europejskich wywiadów — i podkreśla, że rosyjska aktywność staje się równie groźna dla bezpieczeństwa zwykłych obywateli.
Gazeta przypomina choćby lipcową serię eksplozji w paczkach DHL, do których doszło jednocześnie w kilku centrach logistycznych w Polsce, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Śledczy ustalili, że za tym działaniem stała grupa sabotażystów powiązana z rosyjskimi strukturami. To zaledwie jeden z przykładów świadczących o tym, że Moskwa stara się wprowadzać chaos w wielu miejscach Europy jednocześnie.
Dziennik zwraca uwagę, że dopiero niedawno państwa UE i NATO rozpoczęły regularne spotkania wysokich rangą urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wewnętrzne. Dyskusje nad stworzeniem spójnego systemu odstraszania wobec rosyjskiej kampanii hybrydowej są na wczesnym etapie, a wielu ekspertów obawia się, że reakcja Europy jest spóźniona względem szybko zmieniającej się taktyki Kremla.
„Financial Times” podkreśla, że Rosji udało się wskazać słaby punkt europejskiego systemu bezpieczeństwa: możliwość wywołania znaczącego chaosu przy minimalnych kosztach, bez konieczności otwartego konfliktu militarnego. To zmusza europejskie rządy do rewizji strategii i poszukiwania nowych sposobów przeciwdziałania zagrożeniom, które jeszcze kilka lat temu wydawały się odległą abstrakcją.







