Wincenty Witos nie strzelał fochów na partnerów w lewicowej opozycji, ale razem z innymi stanął na czele Centrolewu. Ale to był wielki przywódca, a nie… – napisał Tomasz Lis. Dziennikarz odniósł się do zamieszania wokół budowania opozycyjnej koalicji na nadchodzące wybory. Zwrócił się do PSL.
Jesienne wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. W dalszym ciągu nie wiadomo, w jakim kształcie wystartuje opozycja. Wydaje się jednak, że format szerokiego bloku, zrzeszającego większość partii opozycyjnych w Polsce, staje się nierealny. Złożyło się na to wiele czynników, choćby porażka Koalicji Europejskiej w wyborach europarlamentarnych.
Szerokie porozumienie opozycji blokuje obecnie Polskie Stronnictwo Ludowe. Czołowi politycy tej formacji akcentują potrzebę zwrócenia się do konserwatywnego wyborcy, to z kolei automatycznie wyklucza koalicję z partiami lewicowymi, takimi jak choćby Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Czytaj także: Tomasz Lis apeluje do prezesa PSL. Napisał list
Nie chcemy iść z lewicą na jednej liście, nie możemy iść, bo my tracimy wyborców i lewica traci wyborców. Lewica nie może być tak światopoglądowo wyrazista – tłumaczył Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie Polsat News. Słowa lidera ludowców najlepiej oddają obecne nastawienie w PSL.
Lis o postępowaniu PSL: Chyba czas wykreślić z polszczyzny powiedzenie „na chłopski rozum”
Zamieszanie wokół budowy szerokiego porozumienia po stronie opozycji komentuje Tomasz Lis. Redaktor naczelny „Newsweek Polska” daje do zrozumienia, że poczynania ludowców są co najmniej niezrozumiałe.
„Władysław Kosiniak – Kamysz -’Musimy zrobić wszystko, żeby głosy się nie zmarnowały’. I dlatego pójdziemy do wyborów sami, żeby była gigantyczna szansa na wyrzucenie setek tysięcy głosów do śmietnika. Chyba czas wykreślić z polszczyzny powiedzenie 'na chłopski rozum'” – napisał.
Na jednym wpisie się nie skończyło. Po pewnym czasie dziennikarz znowu nawiązał do postępowania PSL. „PSL jest przeciw związkom partnerskim. Być może jest tylko jeden sposób, by się do nich przekonali. Muszą na dobre wpaść w łapy PIS – u – bardzo się o to starają” – tłumaczył.
Lis postanowił również przypomnieć ludowcom o wydarzeniach z przeszłości. „Gdy trzeba było walczyć z zamordystami o demokratyczną Polskę, wielki przywódca ruchu ludowego, Wincenty Witos nie strzelał fochów na partnerów w lewicowej opozycji, ale razem z innymi stanął na czele Centrolewu. Ale to był wielki przywódca, a nie…..zresztą, szkoda gadać” – podkreślił.
Źródło: Polsat News, Twitter