Tomasz Kraszewski, radny PiS z Puław, wystosował nietypową prośbę do prezydenta miasta. Poprosił o wzmożenie patroli służb mundurowych w pobliżu lokali gastronomicznych, które są prowadzone przez przedstawicielu „kręgu kultury islamu”.
Ataki terrorystyczne w krajach Europy Zachodniej wywołały lawinę komentarzy i skrajnych reakcji. Z jednej strony są ludzie twierdzący, że mimo wszystko należy przyjmować jeszcze więcej muzułmańskich uchodźców. Znaczna część uważa to za błąd i łączy zamachy z radykalizmem islamskim. Są też i tacy, którzy za bardzo niepokoją się problemem – tak jak radny Kraszewski.
W Puławach (woj. Lubelskie) miała miejsce nietypowa interwencja radnego Tomasza Kraszewskiego w sprawie lokali gastronomicznych prowadzonych przez osoby z „kręgu kultury islamu”.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Mieszkańcy miasta zwracają się z prośbą o zintensyfikowanie częstotliwości monitoringu przez straż miejską i policję w okolicy punktów gastronomicznych, których właściciele pochodzą z kręgu kultury islamu – czytamy w interpelacji złożonej przez Kraszewskiego pod koniec maja bieżącego roku, skierowanej do Prezydenta Puław.
– Chodzi o to, żeby zwracać większą uwagę na to, co się dzieje, dmuchać na zimne. Wiemy o tym, że zagrożenie terrorystyczne w Europie narasta i puławianie są tym faktem zaniepokojeni – przekonuje Kraszewski.
– Służby powinny monitorować w pierwszej kolejności te miejsca, w których dochodzi do łamania prawa, zakłócania porządku. Nie widzę powodu, żeby policja stale obserwowała określone miejsca tylko dlatego, że działalność prowadzą tam osoby innego wyznania. Obawy mieszkańców można rozumieć, ale nie popadajmy w fobie – powiedział radny Piotr Sadurski z PO.
Na razie nie wiadomo jaki finał będzie miała sprawa, ale zaskoczeni nietypową prośbą są nawet miejscowi policjanci. Przyznają oni, że okolica jest spokojna i nie ma najmniejszego powodu, żeby sprawdzać właścicieli tutejszych „kebabów”.