Rafał Trzaskowski jedną wypowiedzią, która padła na antenie TVN24 miał doprowadzić Grzegorza Schetynę do prawdziwej furii – ujawnia jeden z rozmówców tygodnika „Wprost”. Poszło o relacje z Robertem Biedroniem.
„Jesteśmy otwarci na współpracę z Robertem Biedroniem, natomiast w ostatnich miesiącach mam takie poczucie, że to Robert Biedroń nie odbiera telefonu od przewodniczącego Schetyny” – stwierdził Rafał Trzaskowski w rozmowie na antenie TVN24.
Ta wypowiedź kandydata PO na prezydenta Warszawy doprowadziła lidera tej formacji do prawdziwej furii. „Nawet nie wyobrażacie sobie reakcji Schetyny, kiedy usłyszał Trzaskowskiego. Dostał szału. Bo przecież Trzaskowski tym stwierdzeniem pokazał, że ze Schetyną może się ktoś nie liczyć” – powiedział rozmówca tygodnika „Wprost”.
Jak przekonuje tygodnik, jeszcze większą złość Schetyny wywołała odpowiedź Biedronia. „Niech Grzegorz się nie maże, że nie chcę od niego odebrać telefonu” – odparł Biedroń. „Ja się zacznę mazać, jak on się zajmie polityką” – odpowiedział Schetyna ciętą ripostą w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
Czytaj także: Tusk wraca? \"Dał zielone światło na zniszczenie Schetyny\