W niedzielę wieczorem minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że skierował pismo do prof. Zbigniewa Gacionga z prośbą o wyjaśnienia, czy uczestniczył w szczepieniach celebrytów. Rektor WUM odpowiedział ministrowi przyznając się, że w tym czasie „wizytował” centrum.
„Sprawa szczepień ma wymiar formalny i etyczny. Formalny zweryfikuje kontrola NFZ. W wymiarze etycznym – w związku z informacjami dot. możliwej obecności Rektora przy szczepieniach – poprosiłem o ustosunkowanie się pisemnie do tej informacji” – napisał w niedzielę na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski. Minister opublikował treść pisma, jakie otrzymał od niego rektor WUM.
Rektor WUM odpowiada
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź. „Profesor Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, bardzo szybko odpowiedział na moje pismo. W tym piśmie jest pośrednie potwierdzenie, że był tam, gdzie były wykonywane szczepienia” – poinformował na Twitterze minister Adam Niedzielski.
Czytaj także: Wyciekł mail fundacji Jandy o szczepieniach. „Ani słowa o akcji promocyjnej”
„W odpowiedzi na Pana pismo uprzejmie informuję, że ze względu na znaczenie Narodowego Programu Szczepień wielokrotnie wizytowałem centrum dydaktyczne, w którym odbywały się szczepienia.” – odpowiada rektor WUM. Prof. Ganciong potwierdził, że przebywał tam także 30 i 31 grudnia minionego roku. „Potwierdzam, że wśród oczekujących rozpoznałem tylko kilka znanych postaci ze świata kultury” – dodał.
Szczepienia celebrytów
Szczepienia celebrytów wywołały w kraju duże oburzenie, więc nie milkną echa tej sprawy. Zgodnie z Narodowym Programem Szczepień, w tzw. grupie „zero” mieli znaleźć się przede wszystkim medycy i inni przedstawiciele służby zdrowia. Tymczasem w Sylwestra media obiegła informacja, że szczepionkę przyjęli między innymi Leszek Miller oraz Krystyna Janda.
Okazuje się, że to nie jedyne osoby, które zostały zaszczepione poza kolejnością. Wśród innych znanych osób wymienia się między innymi Krzysztofa Maternę, Wiktora Zborowskiego, Michała Bajora oraz Andrzeja Seweryna i jego córkę Marię.
Źr. twitter; wmeritum.pl