We wczorajszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów Bayern Monachium przegrał u siebie z Realem Madryt 2:1. Przed spotkaniem duże nadzieję wiązano z Robertem Lewandowskim, o którego transferze do Królewskich spekuluje się od dawna. Po meczu polski napastnik nie wahał się przed gorzkimi słowami.
Początek meczu układał się zdecydowanie na korzyść Bayernu Monachium. To piłkarze tej drużyny po celnym trafieniu Joshuy Kimmicha otworzyli wynik spotkania. Później nie wykorzystali jednak kilku dogodnych okazji, za co zostali ukarani przez Real Madryt wyrównaniem, które zapewnił Marcelo. Później Królewskim udało się podwyższyć wynik i utrzymać go już do końca.
Robert Lewandowski po meczu nie krył goryczy. Byliśmy drużyną lepszą i drużyna lepsza dzisiaj przegrała. Taka jest prawda. – mówił. Real stworzył dwie sytuacje i strzelił 2 gole. My tych sytuacji mieliśmy dużo więcej, ale zabrakło tego wykończenia, kolejnych bramek. – dodał polski napastnik.
W pierwszej połowie dwóch graczy Bayernu musiało opuścić boisko z powodu kontuzji. Zdaniem Lewandowskiego to zaburzyło ustawienie i wpłynęło na wynik spotkania. Kontuzje z pierwszej połowy też nam skomplikowały ustawienie czy reakcje w drugiej połowie. Nie był to mecz, jaki sobie wymarzyliśmy i nie jesteśmy przed rewanżem w idealnej sytuacji. – przyznał.
Czytaj także: 25. kolejka Bundesligi: Bayern lepszy w hicie kolejki
Jeszcze wcześniej, Lewandowski nie krył również pretensji pod adresem sędziego, który jego zdaniem był zbyt pobłażliwy dla piłkarzy Realu. Dwa razy przy rzucie rożnym byłem trzymany i nie mogłem czysto oddać strzału. Wyszedłem już w powietrze, byłem trzymany. Wydaje mi się, że były podstawy, aby gwizdnąć faul. Szczególnie że Carvajal już wcześniej faulował i sędzia nie pokazał mu kartki. – mówił.
Wszystko rozstrzygnie się podczas rewanżu, który we wtorek 1 maja zostanie rozegrany w Madrycie.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
Fot.: wikimedia/Rufus46